114 substancji wykorzystywanych w dopalaczach stanie się narkotykami
- Ich posiadanie i obrót będą ścigane jako przestępstwo - poinformował wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki.
2014-10-02, 20:41
Jak powiedział Igor Radziewicz-Winnicki, w czwartek projekt noweli ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia był przedmiotem obrad komitetu stałego Rady Ministrów. Teraz zostanie skierowany na najbliższą Radę Ministrów.
- 114 dopalaczy, zgodnie z projektem, stanie się z dnia na dzień narkotykami. Będą podlegały nadzorowi policji i ściganiu tak jak narkotyki, będzie to przestępstwo - wyjaśnił wiceminister zdrowia.
Za wprowadzanie do obrotu szkodliwych substancji i narażanie w ten sposób życia i zdrowia wielu osób na niebezpieczeństwo grozi kara do ośmiu lat więzienia.
Wiceminister zapowiedział, że znacznie uproszczona zostanie procedura ścigania nieuczciwych sprzedawców, którzy wprowadzają do obrotu dopalacze. Będą możliwe kontrole bez zapowiedzi. - Nie ma zgody na to, aby siedem dni wcześniej zapowiadać kontrolę tego, czy ktoś ma dopalacze. To jest kuriozum - stwierdził.
Dodatkowo poszerzona ma zostać definicja dopalaczy. - Łatwiejsze będzie określanie tego, co jest dopalaczem, a co nim nie jest. Stwierdzać to będzie specjalnie powołana przy ministrze rada ekspercka, która będzie badała i rekomendowała, co już wpisać na listę narkotyków, a co uznać za dopalacz - wytłumaczył.
Jak oznajmił, walka z dopalaczami to jest "ciągły wyścig z chemikami, ponieważ co chwilę powstają nowe cząsteczki, więc trzeba znaleźć je, zidentyfikować, opisać, stwierdzić, jakie mają działanie i upewnić się, że można je ścigać w sposób bezpieczny dla innych gałęzi życia".
- Trudność polega na tym, że to jest obszar przenikania się substancji, które są ważne dla działalności gospodarczej, dla przemysłu (...) Bardzo duża cześć tzw. dopalaczy to są substraty stosowane w przemyśle np. chemicznym, lakierniczym, więc nie można zabronić użytkowania danej substancji, bo ona ma bardzo wiele zastosowań - przyznał.
Dopalacze, które masowo pojawiły się na rynku przed kilkoma laty, sprzedawano w specjalnych sklepach, korzystając z luk w prawie. W listopadzie 2010 roku Sejm uchwalił ustawę, która zdelegalizowała ich sprzedaż w Polsce. Służby sanitarne przeprowadziły akcję, w wyniku której zamknięto prawie 1,4 tys. sklepów oferujących te substancje. Kary za handel dopalaczami nakładane są w trybie administracyjnym. Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii przewiduje od 20 tys. do 1 mln zł.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
REKLAMA
REKLAMA