El. Euro 2016: polski antyfutbol w meczu z Niemcami? W świat idzie wynik
Polacy pokazali światu, że Niemcy nie są zespołem z innej planety. Ambicja, walka i skuteczność były podstawą sobotniej wygranej. Nawet jeśli Polacy zagrali antyfutbol, to zrobili to w sposób perfekcyjny.
2014-10-13, 12:55
Posłuchaj
Stwierdzenie, że Polacy nie byli faworytem meczu z Niemcami, nie oddaje stanu rzeczy. Pozycja w rankingu, klasa przeciwnika, liczby i statystyki, które zdecydowanie były przeciwko piłkarzom Adama Nawałki - wszystkie przesłanki mówiły o tym, że Niemcy są poza zasięgiem.
"Piłka nie jest logiczna"
Stało się jednak zupełnie inaczej i historyczne zwycięstwo ucieszyło tysiące kibiców na Stadionie Narodowym i w całym kraju. Polacy mieli w tym meczu szczęście, ale stały za nim elementy, bez których nie udałoby się tego meczu wygrać.
- Szczęściu trzeba pomóc. Rok, półtora temu my byśmy takiego meczu nie wygrali. Ta drużyna ma dużo jakości - nie szczędził ciepłych słów Zbigniew Boniek.
Prezes PZPN dodał, że niespodziewana wygrana nad Niemcami to część "magii" futbolu.
REKLAMA
- Piłka nie jest logiczna. Wszyscy lubią piłkę, bo w piłce jest niespodzianka - mówił Boniek.
To właśnie niespodzianki są solą tego sportu, a faworyci nigdy nie mogą być pewni zwycięstwa. Wymusza to podchodzenie do każdego meczu z maksymalną koncentracją i zaangażowaniem, a jakiekolwiek błędy mogą zostać bardzo szybko wykorzystane przez rywali - jedną akcją, podaniem, czy strzałem (w przypadku sobotniego meczu - dwoma).
Źródło:TVN24/x-news
REKLAMA
Kolejne zwycięstwo antyfutbolu?
- Przed meczem namawiałem trenera Nawałkę na zagranie antyfutbolu i taktykę 1-9-1, jak zrobili to niedawno Argentyńczycy. Wojtek Szczęsny powinien być od teraz nazywany człowiekiem, który wygrał z Niemcami, a nie zatrzymał Niemców. Jego interwencje były natchnieniem i psychicznym kopem dla wszystkich pozostałych reprezentantów - powiedział po zwycięstwie Polskiej reprezentacji z Niemcami Jan Tomaszewski, "człowiek, który zatrzymał Anglię".
Prawda może być brutalna, ale nastawienie na to, by nie stracić bramki, do którego doszła mordercza skuteczność w ofensywie i świetna dyspozycja kilku zawodników (Szczęsny, Glik, Szukała, Lewandowski, Milik) - to były elementy kluczowe do odniesienia korzystnego (więcej - rewelacyjnego) wyniku z Niemcami.
Samo pojęcie "antyfutbolu" było używane w ostatnich latach wiele razy, bardzo często odnośnie drużyn, którym piłkarskiej klasy nie można było odmówić.
Wielu komentatorów w 2010 roku mówiło o tym, że Inter Mediolan zdobył tytuł Ligi Mistrzów właśnie dzięki antyfutbolowi. Zespół Mourinho nie był faworytem rozgrywek, jednak pokonywał kolejnych rywali, kończąc na Bayernie Monachium w finale rozgrywek.
REKLAMA
W 2012 roku Chelsea Londyn wyeliminowała w półfinale Ligi Mistrzów FC Barcelonę na Camp Nou. Najlepsza drużyna 2011 roku, nad której stylem gry i słynną "tiki-taką" zachwycali się fani piłki nożnej, nie zdołała awansować do finału i obronić trofeum.
Jej rywal wygrał ten mecz obroną, która w Anglii była określana jako "heroiczna". W Hiszpanii postawę zespołu Di Matteo określano zaś jako "antyfutbol w czystej postaci".
Na hiszpańską tiki-takę długo szukano sposobu. System Barcelony, bazujący na pressingu, szybkim odbiorze i całkowitej kontroli gry stał się symbolem nowoczesnej hiszpańskiej piłki. Wiele drużyn próbowało przeciwstawić się temu, broniąc się za podwójną gardą i szukając kontrataków. Rzadko komu udawało się grać z "Dumą Katalonii" jak równy z równym.
Polska, mierząc się z Niemcami, także nie mogła pozwolić sobie na otwartą grę, widać to w pomeczowych statystykach - statystykach, o których już niedługo nikt nie będzie pamiętał. To wynik idzie w świat, nie ilość celnych strzałów na bramkę.
REKLAMA
Nie ma czasu na świętowanie
Na radość z pokonania mistrzów świata Polacy mają zaledwie 3 dni. Szkoci postawią zawodnikom Adama Nawałki zupełnie inne warunki. Tym razem to nasi zawodnicy będą prowadzić grę, korzystać z ataku pozycyjnego, z którym od dłuższego czasu mają problemy.
- Cieszymy się ze zwycięstwa, ale te trzy punkty będą tak naprawdę bezużyteczne, jeśli nie wygramy we wtorek ze Szkocją. Z takim nastawieniem musimy trenować w ciągu kolejnych dni - mówił po zwycięstwie z Niemcami napastnik reprezentacji Polski Robert Lewandowski.
Dla Szkotów punkt na trudnym terenie będzie cenną zdobyczą, a w swoim pierwszym meczu z Niemcami pokazali, że potrafią być groźni. Do uzyskania dobrego wyniku zabrakło im niewiele. Piłkarze Gordona Strachana zagrali podobnie jak Polacy - długimi okresami bronili całym zespołem, szukali swoich szans w kontrach, wykorzystując szybkich skrzydłowych. Do remisu czegoś jednak zabrakło, zespół przyjeżdża jednak do Polski z optymizmem.
REKLAMA
>>>El. Euro 2016: Polska - Szkocja na antenie Polskiego Radia <<<
Piłkarze Adama Nawałki będą musieli zmierzyć się z ciężarem oczekiwań, które będą mocniej odczuwane po meczu z Niemcami. Z obroną i kontratakiem poradzili sobie wzorowo. Teraz przyjdzie czas na to, by spróbować swoich sił z pozycji zespołu, który będzie musiał prowadzić grę.
Źródło:Agencja TVN/x-news
REKLAMA
Paweł Słójkowski, polskieradio.pl
REKLAMA