Porwanie polskiego misjonarza

Ksiądz Mateusz Dziedzic – polski misjonarz – został uprowadzony w Republice Środkowoafrykańskiej. Za porwaniem duchownego stoją „ludzie Miskina”. W zamian za uwolnienie Polaka domagają się oni wypuszczenia jednego ze swoich liderów z kameruńskiego więzienia.

2014-10-14, 21:37

Porwanie polskiego misjonarza
. Foto: flickr/ Feans

Posłuchaj

14.10.14 Kilian Munyama: „Wywieranie nacisku zawsze ma sens (…)”
+
Dodaj do playlisty

„Ludzie Miskina” to zbrojne ramię Zgromadzenia Demokratycznego Ludu Centralnej Afryki. Jak mówił w Polskim Radiu 24 Killion Munyama – poseł na Sejm RP pochodzący z Zambii – rebelianci należący do tej grupy utrzymują się z pieniędzy otrzymywanych z okupów.

– „Ludzie Miskina” to grupa, która utrzymuje się z uprowadzania ludzi. To świadczy o tym, że jest to porwanie dla okupu – tłumaczył parlamentarzysta.

W sprawie uwolnienia misjonarza już działa polski MSZ. W opinii gościa Polskiego Radia 24, mimo że władze w RŚA nie cieszą się pełnią władzy w swoim państwie – kraj uznawany jest przez amerykański think tank „Fund For Peace” za jeden z trzech najmniej stabilnych na świecie – warto podjąć z nimi współpracę w sprawie porwanego księdza.

– Wywieranie nacisku zawsze ma sens. Warto więc zwrócić się do MSZ-u Republiki Środkowoafrykańskiej, do rządu tego kraju, z prośbą o rozpoczęcie poszukiwań zaginionego misjonarza – wyjaśniał poseł Munyama.

REKLAMA

Jarosław Kociszewski w „Świecie w Powiększeniu” rozmawiał z Killionem Munyamą również o problemach i szansach kontynentu afrykańskiego.

PR24

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej