Wielka Brytania: Polka zabiła siebie i córki? Policja: prawdopodobny scenariusz
Polska emigrantka Marta G., której ciało znaleziono w niedzielę w Stoke-on-Trent na północy Anglii, mogła targnąć się na własne życie, przedtem zabiwszy swoje córki. Tak wynika z oświadczenia przesłanego Polskiemu Radiu przez policję w Staffordshire.
2014-10-15, 06:59
Posłuchaj
<<<Potrójne zabójstwo polskiej rodziny na Wyspach>>>
- Nie ma żadnego dowodu na tym etapie, który sugerowałby uczestnictwo innej osoby - informuje pracująca w lokalnej policji Renata Kulik.
Również dziennik Daily Mirror pisze, że według funkcjonariuszy to właśnie ten scenariusz jest obecnie uważany za najbardziej prawdopodobny.
Tuż po tragedii funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę, według mediów męża kobiety. - Został zwolniony z aresztu. Nie jest wymagane dalsze działanie. Mężczyzna otrzymał i będzie otrzymywał wsparcie od wyspecjalizowanych oficerów policyjnych - informuje Kulik.
REKLAMA
Jak powiedział wcześniej korespondentowi Polskiego Radia polski konsul w Manchesterze, pomoc psychologiczną otrzymuje także rodzina kobiety.
Według sąsiadów była to przykładna i cicha rodzina, osiadła w Stoke od około 5 lat. Mąż pracował jako śmieciarz, Marta G. zajmowała się domem i dziećmi, nie stronili jednak od towarzystwa miejscowych Anglików, którzy są zaszokowani zbrodnią. Pojawiają się też doniesienia, że parze ostatnio się nie układało i od około roku była w separacji.
Dziennik "The Daily Mirror" podawał wcześniej, że policję zaalarmowała kobieta, która wkrótce po morderstwie weszła do domu Marty G. Druga sąsiadka, pielęgniarka, sprawdziła puls ofiar, ale stwierdziła, że nie żyją, jeszcze przed przyjazdem policji.
IAR,kh
REKLAMA
REKLAMA