Horatio Nelson - romantyczny admirał, który się kulom nie kłaniał
Gdyby nie bitwa pod Trafalgarem, Napoleon Bonaparte prawdopodobnie przeprowadziłby desant na Wyspy Brytyjskie. Gdyby nie admirał Nelson, żylibyśmy, być może, w zupełnie innej Europie.
2017-10-21, 06:09
Posłuchaj
Admirał Horatio Nelson zginął 21 października 1805 koło przylądka Trafalgar.
Ambicja łączyła się u Nelsona z odwagą, która graniczyła z brawurą: w ciągu służby stracił prawą rękę i oślepł na jedno oko. W bitwie pod Kopenhagą w 1801 roku nie posłuchał rozkazów odwrotu i natarł na siły norwesko-duńskie, wygrywając bitwę. Za tę brawurę szanowali go podwładni, ale stała się ona przyczyną jego zguby.
W 1805 roku flota francuska połączyła się z hiszpańską. Ta armada miała jeden cel: przygotować inwazję na Wielką Brytanię. Nelson wytoczył połączonym siłom nieprzyjaciela bitwę pod Trafalgarem i zniszczył je. Legenda głosi, że paradował w środku bitwy po pokładzie statku obwieszony medalami. Dzięki temu miał stać się łatwym celem dla francuskiego snajpera. Rana od kuli okazała się śmiertelna.
- Umierając na pokładzie swojego flagowego okrętu już widział, że bitwa jest wygrana, że zapobiegł jakiejkolwiek groźbie inwazji wojsk francuskich na Wyspy Brytyjskie - podsumował historyk prof. Jerzy Skowronek.
Bohater na nowe czasy
Był typem człowieka ambitnego, do wszystkiego dochodził ciężką pracą. Urodził się w 1758 roku, w rodzinie należącej do uboższej grupy stanu średniego i już w wieku dwunastu lat wstąpił do marynarki. - Już sama jego kariera wojskowa była przejawem nowych czasów: stopniowa, systematyczna, od najniższych służb w marynarce wojennej, po dowodzenie flotą brytyjską - mówił prof. Jerzy Skowronek.
REKLAMA
"Będę bohaterem, jeśli Opatrzność pozwoli" - miał powiedzieć Nelson około roku 1780. Los miał mu zgotować ku temu wiele okazji: czas jego służby przypadł na okres antagonizmów brytyjsko-francuskich i rozwoju innej błyskotliwej kariery Napoleona Bonaparte. - Nelson odegrywał szczególną rolę od 1797 do 1798. Brał udział w akcjach floty angielskiej w basenie Morza Śródziemnego, gdzie najpierw podjął działania Bonaparte - wyjaśniał historyk prof. Jerzy Skowronek w audycji Elizy Bojarskiej.
Par Anglii, baron Nilu
Anglikom nie udało się obronić Tulonu, ani przerwać francuskiej inwazji na Egipt. Nelson zdołał jednak dopaść flotę wroga już po wylądowaniu ekspedycji Bonapartego w Afryce. Zwycięstwo admirała pod Abukirem w 1798 roku odcięło wojska Napoleona od dostaw z Francji. - Nelson dostał wtedy tytuł para Anglii i barona Nilu - słyszymy w audycji "Bohater spod Trafalgaru - Nelson".
"Radosne uniesienia" romantyka
Życie Nelsona przebiegło nie bez skandalu - admirał ze służby na morzu chętniej wracał do żony brytyjskiego ambasadora w Neapolu, lady Hamilton, niż do własnej. "Piszę siedząc w pokoju naprzeciwko Lady Hamilton, co niechaj starczy za wytłumaczenie, dlaczego list ten jest tak bezwładną mieszaniną, moje serce i moja głowa jest w stanie radosnego upojenia" - zanotował kiedyś admirał.
- Był romantykiem, w tym sensie, że bronił swojej osobowości w zakresie życia prytwatnego - mówił prof. Jerzy Skowronek. - Nie liczył się ani z naciskiem purytańskiego otoczenia, ani z tym, że w kolegium ludzi, którzy decydowali o awansach na najwyższym szczeblu, jego życie nie mogło cieszyć się entuzjazmem. Potrafił jednak przeżyć swoje życie tak, jak to uważał za słuszne.
REKLAMA
O romantycznym admirale posłuchaj w audycji "Bohater spod Trafalgaru - Nelson" Elizy Bojarskiej.
bm
REKLAMA