LE: wyrachowana Legia gra na piątkę. Brakowało "Radko", ale był słowacki duet
Media zachwycają się formą prezentowaną przez Legię Warszawa na europejskich boiskach, podkreślając kolejne rekordy, które bije zespół Henninga Berga - "Wojskowi" wygrali już osiem spotkań z rzędu w Europie i nie stracili gola od 622 minut.
2014-10-23, 10:45
Posłuchaj
Legia Warszawa pokonała w Kijowie Metalist Charków 1:0 po fantastycznym golu Ondreja Dudy i z kompletem punktów zajmuje pierwsze miejsce w tabeli grupy L Ligi Europy.
>>> Liga Europy: Metalist - Legia. Trzeci triumf Legii, kolejny zmarnowany karny Vrdoljaka
Po meczu piłkarze podkreślali, że na boisku brakowało im Radovicia, ale na szczęście świetnie zastpił go Duda.
Ondrej Duda: - Nie wiem, czy akcja wymarzona, ale fajnie się to udało, choć na początku nie wiedziałem, co zrobić z piłką. Bramkarz się położył, myślał chyba, że będę uderzał koło jego lewej ręki. Najważniejsze są jednak trzy punkty, bo mecz mógł skończyć się inaczej.
- Siłą naszej drużyny jest to, że gdy Ivica nie wykorzystuje "jedenastki", to Dusan potrafi ją obronić. Brakowało trochę "Radko", na szczęście udało się wygrać. Jego nie da się zastąpić, jest już legendą. Dziś czuliśmy się, jakbyśmy grali u siebie.
Jakub Kosecki: - Wygraliśmy szalenie ważny mecz, pokazując, że mamy szeroką kadrę, w której każdy potrafi grać na bardzo, bardzo wysokim poziomie. Teraz skupiamy się na odnowie biologicznej, bo przed nami kolejne mecze, a chcemy zwyciężać w każdym z nich - taki jest nasz obowiązek.
- Zwycięstwo dedykujemy kontuzjowanym piłkarzom, całej drużynie i całej Warszawie, a także naszym kibicom, którzy przyjechali do Kijowa i byli fantastyczni. Grać dla nich to wielka przyjemność.
- Sam z siebie nie jestem jednak do końca zadowolony, bo nie wykorzystałem dogodnej sytuacji i wiem, że są w mojej grze rzeczy do poprawienia.
Ivica Vrdoljak: - Na awans musimy poczekać do następnego meczu. Przed startem fazy grupowej mówiłem, że 10 punktów powinno wystarczyć, ale nie będziemy w Warszawie grać na remis. Dziś dominowaliśmy szczególnie w drugiej połowie, kiedy dobrze się asekurowaliśmy i broniliśmy. Mieliśmy też okazje do podwyższenia wyniku - m.in. mój karny czy szansa "Kosy" z końcówki.
- Możemy być dumni, bo zagraliśmy dużo lepiej niż w Turcji. Mamy komplet punktów, nie straciliśmy bramki, jesteśmy szczęśliwi. Analizy zaczynam po meczu, a gdy sędzia podyktował rzut karny dla Metalista, o niczym nie myślałem. Cieszę się, że Dusan obronił "jedenastkę".
Wiele pochwał mistrzowie Polski zebrali od dziennikarzy:
REKLAMA
Gazeta Wyborcza:
Słowacka Legia zwycięska: - To jest mój syn. On dzisiaj strzeli gola - powtarzał wczoraj przed meczem Miroslav Radović. I Ondrej Duda z Metalistem strzelił. Zwycięskiego, pięknego!
28. minucie dostał podanie od Michała Kucharczyka, wbiegając w pole karne, minął jednego rywala, potem drugiego i huknął nad uchem bramkarza. - To była niesamowita akcja, ale Ondrej takie potrafi - zachwycał się po meczu Radović, lider Legii, który ze względu na kontuzję mecz oglądał w Warszawie.
"Przegląd Sportowy” podaję pięć powodów, dla których Legia gra w Europie na piątkę:
DOŚWIADCZENIE Z POPRZEDNICH LAT
WYRACHOWANIE I GRA NA WYNIK
REKLAMA
PRZYGOTOWANIE TAKTYCZNE
INDYWIDUALNOŚCI
PRZYGOTOWANIE MENTALNE
"Na kłopoty Słowacy” - zatytułowała swój komentarz "Rzeczpospolita”.
"Obok słowackiego bramkarza Dusana Kuciaka ojcem zwycięstwa był jego rodak - Ondrej Duda, który po raz kolejny pokazał, dlaczego Legia tak wytrwale negocjowała jego kupno z MFK Koszyce” - czytamy.
REKLAMA
(ah)
REKLAMA