Saleta o walce Gołota - Nicholson: mam duży problem z formułą tego pojedynku

- Co to jest pojedynek bez punktacji? Jaką motywację do walki w takiej formie mogą mieć bokserzy? Kolejną zagadką jest dystans na którym ta walka ma się rozegrać - mówi Przemysław Saleta w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl.

2014-10-25, 08:43

Saleta o walce Gołota - Nicholson: mam duży problem z formułą tego pojedynku
Andrzej Gołota . Foto: foto.ipla.tv

Walka na gali w Częstochowie z Amerykaninem Danellem Nicholsonem ma być ostatecznym pożegnaniem polskiego boksera z ringiem. Pojedynek będzie miał charakter pokazowy, bez werdyktu sędziów.

Aneta Hołówek: W sobotę Andrzej Gołota po raz trzeci pożegna się ze swoimi kibicami. Można by stwierdzić, że Andrew polubił te "pożegnalne” starcia. Po walkach z Tomaszem Adamkiem i panem  wszyscy myśleli, że mistrz zawiesił już rękawice na gwoździu, a tu zaskoczenie?

Przemysław Saleta: Tamte pojedynki miały jednak formę normalnych walk. Mówiło się, że po starciu ze mną Andrzej Gołota ma wejść do ringu z Tomaszem Adamkiem.

AH: Te ostatnie pojedynki skończyły się dla Gołoty laniem. W 2009 roku przed czasem pokonał go będący wtedy na fali Tomasz Adamek, w 2013 pan panie Przemku spędził z Gołotą więcej czasu w ringu nokaut zadany był w 6 rundzie. W sobotę walka nie będzie punktowana. To dobry pomysł?

REKLAMA

Przemysław Saleta: Mam problem z tym w jakiej formie pojedynek Gołota - Nicholson będzie rozgrywany. Co to jest pojedynek bez punktacji? Jaką motywację mogą mieć bokserzy? Z mojego punktu widzenia taka forma starcia to zerowa motywacja. Kolejną zagadką jest dystans na którym ta walka ma się rozegrać (cztery rundy - przypis red.). Zdecydowanie ciekawiej by było, gdyby to starcie zaplanowane było na dłuższym dystansie.

>>> Gołota znów pożegna się z fanami. Szymborska tego nie przewidziała

AH: Andrzej Gołota już raz pokonał Danella Nicholsonona, w 1996 roku pojedynek z Amerykaninem  otworzył Gołocie drzwi do wielkiej kariery. Czy teraz Andrew efektownie te drzwi zatrzaśnie?

Przemysław Saleta: Pojedynek z 1996 roku był bardzo kontrowersyjny. Gołota uderzył głową rywala, walka została zatrzymana. Na czole Nicholsona pojawiła się narośl, która zadecydowała o zakończeniu pojedynku i Andrzej mógł się cieszyć z wygranej. Kto jednak wie jakby zakończyło się tamto starcie, gdyby nie fakt, że promotorem walki był promotor Polaka.

REKLAMA

AH: Czy podtrzymuje pan swoją opinię wygłoszoną po zwycięskiej walce z Gołotą, że to Andrzej Gołota jest najlepszym w historii polskim pięściarzem wagi ciężkiej?

Przemysław Saleta: Podtrzymuję. Andrzej cztery razy walczył o mistrzostwo, miał i ma rozpoznawalne nazwisko, jest fenomenem. Tomasz Adamek i Krzysztof Włodarczyk mają sukcesy, ale żaden z nich nie był tak traktowany przez kibiców. Na walki Andrzeja Gołoty kibice wstawali, zarywali noce i dopingowali Gołotę. Nikt długo nie pamiętał jego przegranych.

Rozmawiała Aneta Hołówek, polskieradio.pl

W zawodowej karierze Gołota odniósł zwycięstwa w 41 walkach, dziewięć przegrał, a jeden pojedynek zremisował, zaś inny uznany został za nieodbyty (z Mike'em Tysonem). Nicholson ma na koncie 42 zwycięstwa i pięć przegranych.

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej