OBWE: głosowanie na Ukrainie według demokratycznych norm
- To był ważny krok w dążeniu Ukrainy do wzmacniania demokratycznych wyborów zgodnie z jej międzynarodowymi zobowiązaniami - uznała OBWE, która monitorowała przebieg niedzielnego głosowania.
2014-10-27, 20:48
Posłuchaj
Wybory na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>
Kent Harstedt, specjalny koordynator Organizacji zauważa, że Ukraińcy powołali neutralną i sprawną Centralną Komisję Wyborczą. Chwali też fakt, że przeprowadzenie głosowania oferowało uczestnikom realny wybór między kandydatami i było zgodne z zasadami poszanowania dla fundamentalnych wolności.
Harstedt podkreślił, że głosowanie i liczenie głosów było transparentne, a kampania przedwyborcza pozwalała kandydatom na prawdziwą konkurencję. Koordynator OBWE dodał, że media na Ukrainie są pluralistyczne, choć niektóre redakcje nie są niezależne od polityków, czy korporacji.
Harstedt przyznał jednak, że w czasie kampanii dochodziło do przypadków zastraszania i gróźb pod adresem kandydatów i osób pracujących przy wyborach. Dorist Barnett ze Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE dodała, że choć w niektórych regionach nie przeprowadzono głosowania, to wybory są ważne.
Podobną ocenę niedzielnym wyborom wystawił pozarządowy Komitet Wyborców Ukrainy. Organizacja, która śledzi przebieg głosowań na Ukrainie od lat, oświadczyła, że drobne naruszenia nie wpłynęły na wynik głosowania.
Kierujący Komitetem Wyborców Ukrainy Ołeksij Koszel powiedział, że większość naruszeń ordynacji miała charakter techniczny.
REKLAMA
Poważniejszych naruszeń nie było
Podobne informacje przekazała Centralna Komisja Wyborcza. Według niej, obyło się bez większych incydentów, które mogłyby zaważyć na legalności i wynikach głosowania.
W obwodzie kirowogradzkim, napadnięto na troje kandydatów Bloku Petra Poroszenki: działaczkę pozarządową Switłanę Zaliszczuk oraz dziennikarzy Mustafę Najema i Serhija Leszczenkę. Ich samochód został obrzucony kamieniami. Kandydaci zostali lekko ranni.
Z kolei MSW poinformowało, że w obwodzie czerkaskim zatrzymano 3 autobusy z pasażerami, którzy mieli brać udział w - tak zwanej - "karuzeli” polegającej na tym, że te same osoby głosują w kilku miejscach. Za udział mieli otrzymać od 500 do 2000 hrywien, czyli od 120 do 500 złotych.
W Krzywym Rogu, koło okręgowej komisji wyborczej ostrzelano stojący w pobliżu samochód. Nie wiadomo, do kogo należało auto.
REKLAMA
Wybory odbywały się w systemie mieszanym proporcjonalnie - większościowym. Najwięcej naruszeń dopuścili się kandydaci w okręgach jednomandatowych. Dochodziło do przekupstwa wyborców i nacisków na obserwatorów i członków komisji. W niektórych okręgach wpłynęło to na wyniki. Na przykład, zdaniem Komitetu Wyborców Ukrainy, nie można uznać wyników w 102. okręgu, gdzie zwyciężył znany ze skandali korupcyjnych w Kijowie urzędnik Ołeś Dołhij, a także w kilku donieckich okręgach.
Donbas częściowo bez głosowania
Kłopoty z wyborami mieli mieszkańcy wchodu kraju. Nie otwarto wielu komisji w obwodach donieckim i ługańskim, na terenach zajętych przez separatystów.
Zagłosować chciała także niewielka grupa mieszkańców Krymu. Jak ustaliło Polskie Radio, większość chętnych w ostatniej chwili zrezygnowała, obawiając się prowokacji.
Na Krymie nie otwarto lokali wyborczych, ponieważ miejscowi separatyści i władze w Moskwie uznają półwysep za część Rosji. Tymczasem w ukraińskiej ordynacji, Krym jest częścią Ukrainy i każdy jego mieszkaniec ma prawo udziału w wyborach. Ci, którzy zdecydowali się na oddanie głosu, musieli jednak wcześniej wyjechać z półwyspu.
REKLAMA
UA 1+1/x-news
WOJNA NA UKRAINIE: serwis specjalny >>>
IAR/PAP/iz
REKLAMA
REKLAMA