Francja: gwałtowne demonstracje po śmierci ekologa. Wielu rannych

Gwałtowny obrót przybrały demonstracje zorganizowane w sobotę w Nantes i Tuluzie tydzień po śmierci młodego ekologa, który zginął w starciach z siłami porządkowymi w czasie protestu przeciwko budowie tamy w południowej Francji.

2014-11-02, 07:55

Francja: gwałtowne demonstracje po śmierci ekologa. Wielu rannych
zdjęcie ilustracyjne. Foto: Wikimedia Commons/Kevin B.

Premier Manuel Valls "z całą stanowczością" potępił "celowy wybuch przemocy", którą nazwał "obrazą dla pamięci Remiego Fraisse'a", 21-letniego ekologa. Zginął on 25 października w czasie starć z funkcjonariuszami na budowie kontrowersyjnej tamy Sivens w pobliżu Lisle-sur-Tarn; prace budowlane od tego czasu zawieszono.

Obie sobotnie manifestacje, z których każda zgromadziła według policji ok. 600 uczestników, zostały zwołane na wezwanie ruchów radykalnych i antykapitalistycznych w proteście przeciwko śmierci młodego mężczyzny.

W Nantes na zachodzie Francji niektórzy protestujący obrzucali policję koktajlami Mołotowa i wyrwanymi znaki drogowymi. W Tuluzie, w południowo-zachodniej części kraju, wśród w większości pokojowych demonstrantów znaleźli się ludzie, którzy rozbijali witryny banków i niszczyli publiczną własność. W starciach w obu miastach rannych zostało wiele osób, a co najmniej 34 aresztowano.

REKLAMA

Źródło: RUPTLY/x-news

Demonstracje odbyły się także w innych miastach Francji, m.in. Dijon, Montpellier, Amiens, Lille, Bordeaux i Awinionie. W odróżnieniu od manifestacji w Tuluzie i Nantes, miały spokojny przebieg.

Według pierwszych ustaleń śledztwa Remi Fraisse zginął w następstwie wybuchu granatu rzuconego przez żandarmów.

'' PAP/aj

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej