Boks. Zbigniew Raubo: Dam z siebie wszystko [ROZMOWA DNIA]
Zbigniew Raubo w zeszłym tygodniu zaczął pełnić obowiązki trenera pięściarskiej reprezentacji kraju. Czterokrotny mistrz Polski będzie też prowadził drużynę Rafako Hussars Poland w lidze World Series of Boxing.
2014-11-03, 09:35
Posłuchaj
O zgrupowaniu reprezentacji, które w poniedziałek wieczorem rozpocznie się w Warszawie, a także okolicznościach zastąpienia Tomasza Różańskiego rozmawiał z nim Tomasz Kowalczyk.
Tomasz Kowalczyk: Jak Pan się czuje w roli trenera kadry?
Zbigniew Raubo: Jak się dowiedziałem, to mnie "zamurowało”. Kiedy dostałem propozycję, poprosiłem o 24 godziny na przemyślenie sprawy. Wymagano jednak żebym zdecydował natychmiast. Ja czekałem, bo już kiedyś miałem być trenerem kadry, sześć lat temu, cztery lata temu, ale dziś się cieszę, bo jest to docenienie mojej osoby. Mam fajnych współpracowników, bo jest Jerzy Baraniecki, który był trenerem, jak ja byłem zawodnikiem. Potem on był moim asystentem w grupie Andrzeja Wasilewskiego. Teraz cieszę się, że znowu będziemy razem pracować, chciałbym żeby to trwało jak najdłużej.
TK: Sześć lat temu, przez ile czasu pełnił Pan obowiązki trenera reprezentacji ?
ZR: Byłem asystentem trenera Ludwika Buczyńskiego i kiedy odchodził, obiecano mi że to ja go zastąpię. Dwa dni pełniłem obowiązki trenera. Po kolejnych zmianach, cztery lata temu, kiedy znowu obiecano mi stanowisko, trenerem byłem… sześć dni. Gdybym teraz nawet nie zaczynał zgrupowania, to mógłbym powiedzieć, że i tak mam już najdłuższy do tej pory staż na tym stanowisku (śmiech). To jest niby śmieszne, ale nie było mi do śmiechu, jak przegrałem konkurs na trenera w poprzedniej edycji. Wiem, że były już szkoleniowiec, Tomek Różański może się czuć gorzej, ale to nie ja go wyrzuciłem, nie ja zrezygnowałem. O wszystkim się dowiedziałem godzinę, po tym jak Tomasz Różański wyszedł z biura, tym samym rezygnując. Godzinę później zadzwoniono do mnie. Jestem naprawdę zadowolony i zrobię wszystko, żeby było jak najlepiej. Kiedyś postawił na mnie trener Hubert Okrój, ja o nim pamiętam i chyba jest zadowolony tam gdzieś w zaświatach…
TK: Jaka będzie pierwsza pańska decyzja?
ZR: Spotkałem się już z Jerzym Baranieckim, moim asystentem i opracowaliśmy plany. Porozumiałem się z przychodnią lekarską, która będzie badać zawodników. Rozpoczynamy przygotowania do pierwszego meczu z Portoryko. Przy okazji spotkamy się też w międzypaństwowym meczu towarzyskim z Niemcami. Do wszystkich spotkań przygotowujemy się w hali Torwaru, gdzie drzwi dla mediów są zawsze otwarte.
ps
REKLAMA