Zatrzymanie Aleksandra G. "Był jednym z biznesmenów, którymi Ziętara interesował się"
- Przed laty biznesy Aleksandra G. były obiektem zainteresowania wielu dziennikarzy. Wówczas zatrzymany dziś był znanym i bogatym przedsiębiorcą. Był jednym z biznesmenów, którymi Jarek Ziętara interesował się - mówi dziennikarz śledczy Krzysztof Kaźmierczak z "Głosu Wielkopolskiego" kolega Jarosława Ziętary.
2014-11-04, 23:50
Posłuchaj
We wtorek rano były senator Aleksander G. został zatrzymany i doprowadzony do prokuratury. Śledczy chcą postawić mu zarzut podżegania do zabójstwa, za co grozi od 8 lat pozbawienia wolności do dożywocia. Z uwagi na dobro prowadzonego postępowania oraz zaplanowane czynności na tym etapie postępowania prokuratura nie podaje bliższych szczegółów.
- To może być przełom w śledztwie - tak o zatrzymaniu byłego senatora mówi dziennikarz śledczy Krzysztof Kaźmierczak z "Głosu Wielkopolskiego".
Jego zdaniem, szczególnie interesujący jest wątek służb specjalnych, z którymi przed zaginięciem dziennikarz miał kontakt. - Nie natrafiliśmy na powiązania z władzą, ale były służby specjalne, które werbowały Jarka Ziętarę w okresie poprzedzającym jego porwanie, starały się go bardzo usilnie zatrudnić jako informatora - powiedział Kaźmierczak. Zauważył, że kiedy dziennikarz zniknął, służby chciały zatrzeć wszelkie wątki prowadzące do nich. - A wówczas służby zajmowały się między innymi także tym panem, który został dziś zatrzymany - dodał.
Krzysztof Kaźmierczak podkreśla, że śledztwo ruszyło z miejsca dopiero po przeniesieniu do Krakowa. Według niego, wcześniej przez lata poznańska prokuratura lekceważyła wątki dotyczące morderstwa.
Dziennikarz Jarosław Ziętara zaginął w Poznaniu w tajemniczych okolicznościach w 1992 roku. Do tej pory nie odnaleziono jego ciała.
IAR/asop
REKLAMA