Londyn: starcia policji z Anonymous po "marszu miliona masek"
Podczas nocnej demonstracji kilku tysięcy sympatyków ugrupowania Anonymous w Londynie aresztowano tymczasowo 10 osób - informuje Scotland Yard. Doszło do aktów wandalizmu i ataków na policjantów i przechodniów, ale policja ocenia demonstrację jako ogólnie spokojną.
2014-11-06, 15:17
Posłuchaj
"Jedyne rozwiązanie - rewolucja" (One solution - revolution) - skandowali uczestnicy demonstracji, których większość nosiła maski Anonymousa (przedstawiające twarz Guya Fawkesa) - symbol globalnej walki przeciwko ograniczaniu wolności obywatelskich, korupcji, konsumpcjonizmowi, cenzurze etc.
Demonstranci zebrali się na Placu Trafalgaru, a potem kilkutysięczny pochód ruszył pod Downing Street, parlament i Pałac Buckingham. Po drodze doszło do odpalania fajerwerków, przepychanek z policjantami i kłótni z przechodniami. Przesłaniem demonstracji był sprzeciw - wobec polityki zaciskania pasa, wobec polityków, wielkich korporacji i banków. Jeszcze długo w noc grupy Anonymous zakłócały ruch na Piccadilly Circus i Regent Street w centrum miasta.
- Jest mnóstwo korupcji w rządzie, problemów ekonomicznych i środowiskowych w świecie. Ale rządy nie robią nic, by temu zaradzić. Pogłębiają nasze problemy dla zysku politycznego i finansowego - mówiła ogólnikowo jedna z uczestniczek protestu telewizji ITN. - Jako kolektyw jesteśmy tu dziś, żeby powiedzieć: nie jesteśmy zadowoleni z rządu, ludzi trzeba wysłuchać – dodała.
REKLAMA
RUPTLY/x-news
Rzeczniczka Scotland Yardu mówiła przed rozpoczęciem marszu popołudniówce Evening Standards, że "ludzie mają prawo do swoich codziennych zajęć w Londynie, do powrotu po pracy do domu bez poczucia strachu. Nie możemy tolerować przemocy w centrum Londynu i operacja policji ma zapewnić bezpieczeństwo dzisiejszej nocy" - oświadczyła rzeczniczka.
Dzień Guya Fawkesa
Do starć doszło w Dzień Guya Fawkesa (zwany też Nocą Ognisk - Bonfire Night), gdy przypada rocznica Spisku Prochowego z 1605 r., kiedy to spiskowcy zamierzali wysadzić w powietrze parlament razem z królem Jakubem I i jego dworem.
400 lat temu, w noc poprzedzającą inauguracyjną sesję parlamentu z udziałem Jakuba I zatrzymano przyczajonego w podziemnych przejściach pod budynkiem Izby Lordów Guya Fawkesa. Znaleziono przy nim klucze do piwnicy położonej pod salą Izby, krzesiwo, hubkę i trzy lonty, z których jeden już się palił. Zaś w piwnicy - 36 beczek z prochem, który zniszczyć miał Pałac Westminsterski (siedziba parlamentu), Opactwo Westminsterskie i przylegające budynki.
REKLAMA
Spiskowcami była grupa 13 brytyjskich katolików, którzy chcieli obalić protestanckich monarchów i osadzić na tronie 8-letnią córkę Jakuba - Elżbietę. Spisek wykryto dzięki przechwyceniu listu do jednego z członków dworu Jakuba I z ostrzeżeniem, by nie przychodził tego dnia do parlamentu.
Fawkes i jego towarzysze, oskarżeni o zdradę i zamiar zamordowania króla, zostali osądzeni i straceni, a wcześniej poddani torturom. 30 i 31 stycznia 1606 r., na dziedzińcu Pałacu Westminsterskiego, powieszono ośmiu spiskowców, wśród nich Fawkesa, wydarto im wnętrzności, a ciała poćwiartowano. Jego imieniem nazywa się kukły palone w rocznicę udaremnionego zamachu, dokonując od kilkuset lat swego rodzaju egzekucji na wizerunku, na wzór zwyczajów Inkwizycji, która nierzadko nakazywała zamiast egzekucji rzeczywistej - symboliczną, poprzez spalenie wizerunku lub portretu heretyka.
Winą za zamiar zamachu na króla obarczano jednak wszystkich katolików. Na kolejne stulecia ograniczono ich prawa wyborcze, nie mogli uprawiać zawodów prawniczych oraz służyć w wojsku.
IAR,PAP,kh
REKLAMA
REKLAMA