Dziki niszczą uprawy. Wojewoda podlaski apeluje o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej
Jest wniosek o ogłoszenie klęski żywiołowej w Podlaskiem. Chodzi o strefę objętą ograniczeniami w związku z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń. Ogłoszenia klęski domagają się rolnicy, którym dziki zniszczyły uprawy.
2014-11-10, 20:46
Po apelu rolników, wojewoda podlaski wystąpił do rządu o ogłoszenie w części regionu stanu klęski żywiołowej. Według rzeczniczki wojewody Joanna Gaweł, wojewoda poinformował rolników, że zdaniem prawników Urzędu Wojewódzkiego przesłanki, na których opiera się wniosek - czyli wystąpienie ASF i skutki ekonomiczne tej choroby - nie spełniają w pełni wymogów ustawowych stanu klęski żywiołowej.
W poniedziałek kilkudziesięciu rolników przyjechało do Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku. W ich ocenie populacja dzików bardzo wzrosła w związku z ograniczeniami związanymi z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń (którego pierwszy przypadek odnotowano w lutym), co skutkowało m.in. zakazem polowań na te zwierzęta. Zapowiedzieli, że nie opuszczą urzędu dopóki wojewoda nie wystąpi z takim wnioskiem.
Wojewoda wniosek przygotował, ale ostateczna decyzja należy do rządu.
Rolnicy są przekonani, że ogłoszenie stanu klęski żywiołowej w województwie byłoby dla nich najlepszym rozwiązaniem. - To będzie jedyna pomoc, nie jakieś ustawy przygotowywane, szukanie środków przez ministra jednego, drugiego. Są w rezerwie państwowej pieniądze - mówili w czasie spotkania z wojewodą.
Odszkodowania za szkody w uprawach wypłacają koła łowieckie, ale nie mają wystarczająco pieniędzy. Wojewoda podlaski Maciej Żywno zapewnił, że zdejmowane są wszelkie ograniczenia związane z polowaniem na dziki.
Od początku marca w województwie podlaskim odstrzelono 4,5 tys. dzików, z czego 3 tys. w ostatnich kilku tygodniach. - Oznacza to, że odstrzały nabrały tempa. W samej strefie buforowej odstrzelono ponad 3,1 tys. sztuk. Ma być odstrzelonych jeszcze 9,5 tys., czyli w sumie w województwie podlaskim ma być odstrzelonych 14 tys. - dodała Joanna Gaweł.
Jak informował w niedawno minister środowiska Maciej Grabowski, w najbliższych dniach zmienione będzie rozporządzenie dotyczące sposobu polowań. Umożliwi ono strzelanie do dzików przez cały rok, także do loch. Minister tłumaczył, że to nadzwyczajne działania w sytuacji, gdy populacja dzika powoduje również znaczne straty w uprawach rolniczych.
Według danych ministerstwa, Polski Związek Łowiecki wypłacił do końca września 750 tys. zł, a wartość szkód, które zostały zgłoszone do tego Związku wynosi ponad 1 mln zł. Według szacunków dokonanych przez służby marszałka województwa, szkody w uprawach sięgają jednak nawet ok. 7 mln zł.
Służby weterynaryjne odnotowały dotąd w Polsce 19 przypadków ASF u dzików i dwa ogniska tej choroby u świń - wszystkie w województwie podlaskim, w strefie przygranicznej z Białorusią. W jednym przypadku znaleziono szesnaście padłych dzików, z czego u ośmiu stwierdzono ASF. Na terenie, gdzie stwierdzane są przypadki tej choroby u dzików i świń, wyznaczone są obszary z obostrzeniami i stosownymi zakazami.
IAR/PAP/asop
REKLAMA