Zachód przeciwko Państwu Islamskiemu
Trwają naloty sił zachodnich na pozycje Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii. Oprócz kontynuowania działań powietrznych, na Bliski Wschód swoich oficerów ma wysłać Wielka Brytania. Siły Zjednoczonego Królestwa mają wraz z amerykańskimi żołnierzami doradzać tamtejszym władzom w walce z dżihadystami.
2014-11-11, 21:16
Posłuchaj
W ostatnich dniach irackie media podały informację o tym, jakoby lider Państwa Islamskiego – Abu Bakr al-Bagdadi – został ranny w wyniku jednego z nalotów lotnictwa Stanów Zjednoczonych. Tymczasem do dżihadystów z Państwa Islamskiego dołączyła działająca na Synaju organizacja Ansar Bajt el-Makdis.
– Najprawdopodobniej tylko część ugrupowania dołączyła się do Państwa Islamskiego. Wcześniej mieliśmy bowiem informacje dotyczące wewnętrznych tarć w Ansar Bajt el-Makdis. Część tamtejszych islamistów uważa ISIS za zbyt radykalne i boi się utraty dotychczasowego poparcia – mówiła w Polskim Radiu 24 Marta Urzędowska, dziennikarka „Gazety Wyborczej”.
Arabistka zwracała uwagę, że to pierwsze duże ugrupowanie spoza Iraku i Syrii, które dołączyło się do Państwa Islamskiego. Marta Urzędowska podkreślała także, że w Egipcie obecnie trwa ofensywa tamtejszej armii wobec Ansar Bajt el-Makdis.
REKLAMA
Egipt zagrożony?
W związku z działaniami terrorystycznymi, w niektórych częściach Półwyspu Synaj został wprowadzony stan wyjątkowy. Zdaniem Mariusza Brokowskiego, wieloletniego korespondenta na Bliskim Wschodzie, zagrożenie ze strony radykalnych islamistów dotyczy całego Egiptu.
– Każdy konflikt roznosi się – to nie jest hermetyczny teren. Warto podkreślić to, że dołączenie się do Państwa Islamskiego to nie tylko figura retoryczna. Z taką akcesją w parze idą poważne środki finansowe – wyjaśniał były korespondent na Bliskim Wschodzie.
Mariusz Borkowski zauważył także, że Państwo Islamskie dysponuje dużymi zasobami broni, które pochodzą m.in. z Libii. Arsenał wszedł w posiadanie ugrupowania po upadku Muammara al-Kaddafiego.
REKLAMA
Walka z dżihadystami
Mimo ciągłych działań powietrznych sił zachodnich, w Syrii i Iraku sytuacja nadal nie jest opanowana. Dodatkowo, ofiarami bombardowań są nie tylko dżihadyści, lecz także ludność cywilna. W opinii Mariusz Borkowskiego sytuacja na Bliskim Wschodzie nie zostanie opanowana bez wprowadzenia na teren Syrii wojsk lądowych.
– Nie ma koncepcji dotyczącej tego, jak walczyć z Państwem Islamskim. Tylko przeprowadzenie działań lądowych może przynieść efekty – twierdził komentator.
Goście PR24 zwracali także uwagę na patową sytuację, w której znalazł się amerykański rząd. Waszyngton, decydując się na bardziej stanowczą interwencję, musiałby bowiem w pewnym sensie wesprzeć działania Baszszara al-Asada, który dotychczas uważany jest przez USA za wroga.
PR24
REKLAMA
Polecane
REKLAMA