Nadal nie ma pełnych wyników wyborów samorządowych. Nie wiadomo też, kiedy je poznamy
Ze względu na awarię systemu informatycznego, głosy liczone są ręcznie. Sekretarz PKW i szef Krajowego Biura Wyborczego, Kazimierz Czaplicki podał się do dymisji.
2014-11-20, 13:48
Posłuchaj
Wybory samorządowe 2014. Serwis specjalny >>>
Komisja do tej pory podała jedynie droga mailową wyniki wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Są to jednak wyniki niepełne, bo nie zawierają informacji o rezultatach w gminie miejsko-wiejskiej Bolków oraz gminie wiejskiej Dzierżoniów.
Pojawiły się natomiast pierwsze oficjalne wyniki w wyborach do sejmików wojewódzkich. Opolska delegatura Krajowego Biura Wyborczego zakończyła podliczanie głosów. - 9 mandatów dla PO, 8 dla PSL, 7 dla Mniejszości Niemieckiej, 5 dla PiS i jeden dla SLD - taki będzie podział sił w opolskim sejmiku po niedzielnych wyborach samorządowych - poinformowała delegatura KBW w Opolu.
<<<Są pierwsze oficjalne wyniki w wyborach do sejmików. Opolskie policzyło wszystkie głosy>>>
REKLAMA
W związku z awarią systemu informatycznego Państwowej Komisji Wyborczej, wszystkie głosy oddane w wyborach samorządowych, są przeliczane ręcznie. Dwa dni temu doszło też do włamania na stronę internetową PKW. Komisja powiadomiła Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, w czwartek sprawa trafiła do prokuratury, celem oceny i podjęcia dalszych kroków. - Prokuratura podejmie decyzje, co do dalszego postępowania w tej sprawie i co do tego, kto będzie wykonywał kolejne czynności - poinformował rzecznik ABW, podpułkownik Maciej Karczyński.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak poinformował, że na razie śledczy nie zapoznali się z dokumentami. Prawdopodobnie na ich podstawie zostanie wszczęte postępowanie wyjaśniające.
TVP/x-news
REKLAMA
Andrzej Halicki: PKW powinna mieć system awaryjny
Organizacja przetargu w PKW na warunkach nie do spełnienia, kwestia wyboru systemu na podstawie kryterium ceny i zignorowanie ostrzeżeń ABW to błędy, których nie powinno być - uznał w czwartek w rozmowie z TVP Info minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki.
Zdaniem szefa resortu cyfryzacji żadna poważna firma nie złożyła ofert do PKW, a ostrzeżenia ABW o braku bezpieczeństwa w tworzonym systemie zostały zignorowane. - To jest szereg błędów, który nie powinien mieć miejsca - dodał minister.
Andrzej Halicki zwrócił też uwagę, że Państwowa Komisja Wyborcza powinna mieć przygotowany system awaryjny. - Jeżeli mówimy o samym systemie, powinien być tzw. back-up, serwer zastępczy i alternatywna możliwość wpisywania protokołów do systemu - mówił. - Dawno powinno być to zrobione w sposób tradycyjny i nie byłoby zamieszania. Jeżeli nie można skorzystać z alternatywnego podłączenia i wyeliminowania tego błędu, czy tych błędów, które mają miejsce w systemie, tutaj rzeczywiście organizacyjnie PKW zawiodła - dodał Halicki.
REKLAMA
Minister administracji i cyfryzacji zauważył, że problemy przy wyborach samorządowych wynikają m.in. z małej ilości czasu na przetarg na system informatyczny dla PKW. Uznał za "co najmniej nonszalancką" próbę wprowadzenia nowego systemu w trzy miesiące i bez sprawdzania go. Podkreślił jednak, że same wybory zostały przeprowadzone rzetelnie. - Organizacyjnie PKW dała plamę, co do tego nie ma wątpliwości, to jest skandal, który nie może się powtórzyć - powiedział. - Ale czym innym jest zliczanie tych protokołów i na końcu uzyskanie tego wyniku, a czym innym przeprowadzenie samych wyborów.
"Poczucie odpowiedzialności skłania mnie do rezygnacji"
Sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki podając się w środę do dymisji, oświadczył, że jego rezygnacja wynika z poczucia odpowiedzialności. Podkreślił, że to awaria systemu informatycznego "nie pozwala na spełnienie oczekiwań klasy politycznej i społeczeństwa na niemal bezzwłoczne po zamknięciu lokali wyborczych, ogłoszenie wyników tych wyborów". Czaplicki dodał również, że stojąc na czele Krajowego Biura Wyborczego, jest odpowiedzialny za prawidłowe przygotowanie i przeprowadzenie wyborów, w tym zapewnienie sprawnego systemu informatycznego. "Poczucie tej odpowiedzialności skłania mnie do złożenia przed PKW rezygnacji z pełnionej funkcji" - napisał Kazimierz Czaplicki. Dodał, że chce, by rezygnacja z funkcji nastąpiła z dniem ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów samorządowych. Ma do tego dojść 1 grudnia, po II turze głosowania.
<<<Sekretarz Państwowej Komisji Wyborczej Kazimierz Czaplicki złożył dymisję>>>
Prezydent Bronisław Komorowski zaapelował o spokój, by komisje regionalne i sama PKW mogły policzyć wszystkie głosy w wyborach samorządowych. Po spotkaniu z prezesami Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, odpowiedzialnymi za wybór członków Państwowej Komisji Wyborczej, prezydent oświadczył, że odwołanie członków Komisji w trakcie wyborów to szaleństwo. - Nie dajmy się zwariować. To się da wszystko policzyć - mówił Bronisław Komorowski. Jego zdaniem, po wyborach PKW powinna sama wyciągnąć wnioski z sytuacji. Prezydent zasugerował nowelizację kodeksu wyborczego. W jego opinii, powinno się wprowadzić kadencyjność członków Komisji i ich rotacyjny wybór. Ponadto, trzeba by - w opinii prezydenta - zwiększyć uprawnienia szefa PKW i poszerzyć jego nadzór nad Krajowym Biurem Wyborczym.
REKLAMA
TVP/x-news
Prawo i Sprawiedliwość oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej chcą natomiast ustawowego skrócenia kadencji samorządów i nowych wyborów. Z inicjatywy PiS, w Sejmie spotkali się Jarosław Kaczyński, Jarosław Gowin i Leszek Miller. Ich zdaniem podczas wyborów doszło do tak licznych nieprawidłowości, że można mówić o zagrożeniu dla systemu demokratycznego.
Według Jarosława Gowina zarzut nie dotyczy sfałszowania wyborów, ale "wypaczenia" ich wyników.
Celowe działania?
Teraz trzeba, jego zdaniem, ustalić czy doszło do tego na skutek celowych działań, czy w wyniku błędów systemowych i "totalnej dezorganizacji". Jarosław Kaczyński podkreślił, że istotą problemu jest "coś dziwnego", co nastąpiło w komisjach obwodowych, a nie wady systemu informatycznego. Dlatego - przekonywał - trzeba skrócić kadencję tych władz, które jego zdaniem, w sposób głęboko nieprawidłowy zostaną wybrane. Prezes PiS dodał, że skrócenie kadencji jest najprostszą drogą do powtórzenia wyborów.
REKLAMA
Według Leszka Millera, źródłem wszystkich kłopotów było to, co stało się podczas przygotowywania kart wyborczych i procedury głosowania. Zdaniem lidera SLD na pierwszej stronie tak zwanej książeczki wyborczej powinien znaleźć się spis treści i instrukcja jak głosować, a nie lista komitetu wyborczego.
Wszyscy trzej politycy zapowiedzieli, że nadal będą prowadzić normalną kampanię wyborczą przed drugą turą. Wszyscy też skrytykowali prezydenta Bronisława Komorowskiego, który mówił, że nie zgodzi się na powtórkę wyborów i apelował o spokój.
Sikorski: zwrócę się o środki na wybory w 2015
Zamierzam zwrócić się do Państwowej Komisji Wyborczej, ale także rządu i odpowiednich komisji, i spróbować znaleźć środki w obecnie procedowanym budżecie państwa na przyszły rok, tak, aby wszystkie potrzeby PKW, jeśli chodzi o informatyzację wyborów przyszłorocznych - prezydenckich i parlamentarnych - zostały na czas spełnione (...) i abyśmy tego fiaska nie mieli ponownie - powiedział Radosław Sikorski.
REKLAMA
<<<Radosław Sikorski: zwrócę się o niezbędne środki na przyszłoroczne wybory>>>
IAR,PAP,kh
REKLAMA