„Sputnik nad Polską”
Kinoteka oraz kino Iluzjon, to centralne miejsca 8. Festiwalu Filmów Rosyjskich "Sputnik nad Polską", który odbywa się w Warszawie. Celem imprezy jest zaprezentowanie jak najszerszej publiczności największych osiągnięć rosyjskiej kinematografii. Pokazywane są zarówno dzieła mistrzów kina rosyjskiego, jak i produkcje młodego pokolenia reżyserów.
2014-11-22, 20:48
Posłuchaj
Jak co roku, prezentowane produkcje powalczą o nagrodę główną festiwalu. Wśród faworytów wymienia się "Trudno być bogiem" Aleksieja Germana i nagrodzone w Wenecji "Białe noce listonosza Aleksieja Triapicyna" w reżyserii Andrieja Konczałowskiego. Festiwal, to jednak nie tylko seanse filmowe, ale i szereg imprez towarzyszących – koncertów, wystaw, wykładów, debat, spotkań z twórcami i krytykami.
– Każdy kolejny festiwal związany jest z jedną konkretna tematyką, pod którą staramy się układać cały program. W tym roku skupiamy się na świecie science-fiction. W czasie piątej edycji obchodziliśmy 50. rocznicę obecności człowieka w kosmosie i z tej okazji zorganizowaliśmy sekcję poświęconą kosmonautom, którzy również byli obecni na naszej imprezie. Pojawiła się także sekcja sportowa, na której gościł Nikołaj Wałujew, były mistrz świata w boksie – powiedziała na antenie PR24 Małgorzata Szlagowska-Skulska, dyrektor festiwalu.
Kosmiczny wymiar
„Sputnik nad Polską” jest jedynym festiwalem w swoim rodzaju, gdyż dwukrotnie dotarł aż w przestrzeń kosmiczną. W 2013 roku nastąpiło połączenie z Międzynarodową Stacją Kosmiczną MIR, gdzie zaprezentowano otwarcie wydarzenia. Po raz drugi taki zabieg przeprowadzono podczas tegorocznej edycji.
– Kosmonauci Siergiej Riazański i Oleg Kotow pozdrawiali widzów obecnych na sali i oglądali ten sam film otwarcia, którym było „Metro”. Jesteśmy jedynym festiwalem na świecie, który otworzył się zarówno na ziemi, jak i w kosmosie. W tym roku, przy otwarciu festiwalu, uczestniczyło dwoje kosmonautów, którzy, razem z nami, obejrzeli "Białe noce listonosza Aleksieja Triapicyna" – dodała Rozmówczyni PR24.
REKLAMA
PR24/Damian Bielecki
REKLAMA