Wybuch gazu w Bytomiu. Zarzut dla mieszkańca bloku
Jak poinformował prokurator Artur Ott, podejrzany przyznał się do winy. Mężczyzna powiedział, że specjalnie rozszczelnił instalację gazową.
2014-11-28, 22:00
Posłuchaj
Do wybuchu gazu doszło we wtorek przed godz. 22 w mieszkaniu na parterze czteropiętrowego bloku przy ul. Energetyki w Bytomiu-Miechowicach. W wyniku eksplozji zawalił się strop pomiędzy parterem a pierwszym piętrem.
Poszkodowanych zostało 10 osób, osiem trafiło do szpitali. Z budynku ewakuowano 46 lokatorów dwóch klatek bloku. W akcji wzięło udział 54 strażaków z 15 zastępów straży pożarnej, a także policja, pogotowie ratunkowe, straż miejska, pogotowie gazowe i pogotowie energetyczne.
x-news.pl, TVN24
Mężczyzna, w którego mieszkaniu doszło do wybuchu, usłyszał zarzut sprowadzenia zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach powodując uszkodzenie urządzenia dostarczającego gaz. Jak poinformował Radio Katowice prokurator Artur Ott, podejrzany przyznał się do winy.
Mężczyzna powiedział, że chciał popełnić samobójstwo dlatego rozszczelnił instalację gazową. Wyjaśnił, że zasnął, a kiedy się obudził próbował zapalić papierosa i wówczas nastąpił wybuch.
Na rzecz poszkodowanych prowadzona jest zbiórka. Każdy chętny może im przekazać odzież, żywność lub środki czystości. Zbiórkę prowadzi Oddział Rejonowy Polskiego Czerwonego Krzyża w Bytomiu. Dary przyjmowane są w siedzibie PCK przy ul. Moniuszki 13, od godz. 8 do 15.30.
To kolejny taki wypadek na Śląsku w ostatnim czasie. 23 października w wyniku eksplozji gazu zawaliła się część kamienicy w Katowicach. Pod gruzami uwięziona została para z małym dzieckiem. Strażakom nie udało się ich uratować. W szpitalu zmarł ciężko ranny mężczyzna. Osiem rodzin pozostało bez dachu nad głową.
IAR, PAP, kk
REKLAMA