PO już nie tak mocna jak cztery lata temu [analiza]

Donald Tusk mówił kilka lat temu, że Platforma Obywatelska nie ma z kim przegrać. Wybory samorządowe pokazały, jak bardzo sytuacja się zmieniła.

2014-12-01, 13:20

PO już nie tak mocna jak cztery lata temu [analiza]

Oddech polityków Prawa i Sprawiedliwości poczuli na plecach szczególnie prezydenci wielkich miast: Hanna Gronkiewicz-Waltz w Warszawie, czy Paweł Adamowicz w Gdańsku. Co prawda zachowali swoje stanowiska, ale nie udało im się odnieść zwycięstwa w pierwszej turze, tak jak miało to miejsce cztery lata temu.

Wiceprzewodnicząca PO w 2010 roku bez trudu pokonała popieranego przez partię Jarosława Kaczyńskiego - Czesława Bieleckiego. Wówczas kandydat PiS zdobył 23,16 głosów, Gronkiewicz-Waltz - 53,67 procent głosów. Tryumf kandydatki PO był bezdyskusyjny. Dziś o reelekcję musiała walczyć w drugiej turze. Sukces nie był tak spektakularny, jak poprzednio. Różnica w poparciu między nią a kandydatem PiS Jackiem Sasinem wyniosła niewiele ponad 17 procent.

Także w Gdańsku, który uchodził za bastion partii rządzącej nie poszło tak gładko jak w 2010 roku. Tu także Paweł Adamowicz musiał zmierzyć się z kandydatem PiS Andrzejem Jaworskim. Sprawujący od 1998 roku funkcję prezydenta Gdańska uzyskał w drugiej turze wyborów - 61,25 procent głosów. Jego rywal - 38,74 procent.

I jeszcze jeden przykład. We Wrocławiu ponownie będzie rządzić Rafał Dutkiewicz, w tej kampanii wspierany przez PO. Ale podobnie jak Gronkiewicz-Waltz i Adamowicz on także nie wygrał w pierwszej turze. A wynik, jaki 30 listopada otrzymała jego konkurentka z PiS - Mirosława Stachowiak-Różecka musi robić wrażenie. Obecnego prezydenta stolicy Dolnego Śląska poparło prawie 55 procent głosujących, czyli 10 procent więcej niż jego rywalkę. Warto w tym miejscu przypomnieć, że Dutkiewicz należał do tego grona lokalnych liderów, którzy cieszyli się wielkim poparciem mieszkańców swoich miast. W 2006 roku głosowało na niego - ponad 84 procent wyborów, cztery lata później uzyskał 72 procent głosów.

REKLAMA

W tej sytuacji nieco jak zaklinanie rzeczywistości brzmią słowa odpowiedzialnego za tegoroczną kampanię wyborczą PO Roberta Tyszkiewicza o tym że Platforma odzyskuje wigor. Jak tłumaczył w powyborczy poranek w radiowej Jedynce, przyjmuje się, że wybory samorządowe wygrywa ten, kto zwycięża w dużych miastach, a koalicja będzie również rządzić w większości sejmików wojewódzkich.

Choć koalicja zachowa władzę w prawie wszystkich sejmikach, to wybory w województwach wygrało Prawo i Sprawiedliwość. Na tę partię głosowało bowiem prawie 27 procent wyborców, PO poparło 26,36 procent. PiS zdobyło najwięcej mandatów w wyborach do sejmiku w województwach: podkarpackim, podlaskim, lubelskim, małopolskim, mazowieckim i łódzkim. Na Podkarpaciu będzie rządzić samodzielnie. W pozostałych regionach będzie rządzić koalicja PO-PSL.

Dobry wynik ludowców sprawił, że Stronnictwo zwiększa swój stan posiadania. Władze PO i PSL uzgodniły, że marszałka województwa wskaże ta partia, która w wyborach samorządowych uzyskała więcej mandatów w danym sejmiku. Koalicjantowi ma przypaść z kolei stanowisko przewodniczącego sejmiku. - Uznaliśmy, że tam, gdzie jedna ze stron koalicyjnych ma największą liczbę radnych otrzymuje stanowisko marszałka. PSL będzie miało pięciu marszałków - w województwach: mazowieckim, lubelskim, świętokrzyskim, podlaskim i warmińsko-mazurskim. Koalicjant otrzyma wówczas funkcję przewodniczącego sejmiku - informował kilka dni temu Eugeniusz Grzeszczak z PSL.

Wybory samorządowe 2014. Serwis specjalny >>>

REKLAMA

Wybory samorządowe wpisują się w roczny kalendarz. Już za pół roku, prawdopodobnie w drugiej połowie maja odbędą się wybory prezydenckie. Pół roku później Polacy zdecydują kto zasiądzie w Sejmie i Senacie. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, listopadowe głosowanie rozpoczyna marsz Prawa i Sprawiedliwości po władzę. - To jest bardzo znaczący postęp w stosunku do poprzednich wyborów i to są wyniki, które znakomicie zapowiadają na przyszłość, jeżeli chodzi o wybory prezydenckie i parlamentarne. Wielkie miasta to były te miejsca, gdzie było nam trudno. Jeżeli dzisiaj osiągamy tam w zdecydowanej większości wyniki powyżej 40 proc. to jest to właśnie ten postęp, to jest dobra zapowiedź na przyszłość - mówił w wieczór wyborczy prezes PiS.

Agnieszka Jaremczak/PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej