LE: Legia szykowała się na wielkie święto, a będzie stypa
UEFA we wtorek podejmie decyzję po skandalicznym zachowaniu kibiców Legii Warszawa, którzy podczas wyjazdowego meczu fazy grupowej Ligi Europy z Lokeren obrażali bramkarza rywali Boubacara Barry'ego.
2014-12-02, 09:47
Posłuchaj
Rasistowskie zachowania są surowo karane przez Piłkarską Unię, a jeden z właścicieli Legii Dariusz Mioduski w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" mówi, że nie ma wątpliwości co do surowego werdyktu, jaki ma zapaść we wtorek.
- Osoby, które intonowały na trybunach te okrzyki, nie zdają sobie sprawy z tego, na jak ogromne straty naraziły klub. Przed nami bardzo ważne spotkania w Lidze Europy, które miały być wielkim świętem dla całej legijnej rodziny. Teraz zapowiada się na stypę. Liczymy się z wielkimi stratami finansowymi - powiedział Dariusz Mioduski.
Legia prezentuje się w tym sezonie bardzo dobrze. Mistrzowie Polski rządzą w Ekstraklasie, równie dobrze spisują w Lidze Europy - po czterech kolejkach zapewnili sobie awans do kolejnej fazy rozgrywek. Jedyną sprawą, która spędza sen z powiek włodarzy klubu są wyskoki kiboli, którzy niszczą wizerunek klubu, nie wspominając już o nadwyrężaniu klubowej kasy.
>>> Legia przy pustym stadionie w europejskich pucharach?
Oprócz rasistowskich okrzyków podczas spotkania wyjazdowego z Lokeren - uwagę Komisji Dyscyplinarnej UEFA przykuły także transparenty o treści rasistowskiej oraz race odpalane na trybunach i rzucane na murawę. Dodatkowym czynnikiem obciążającym stołeczną drużynę jest fakt, iż nie jest to pierwsze tego typu zachowanie kiboli Legii.
REKLAMA
(ah, "Przegląd Sportowy")
REKLAMA