ME piłkarek ręcznych: kontuzja Polki niegroźna
Kontuzja Iwony Niedźwiedź w meczu z Hiszpanią na inaugurację mistrzostw Europy piłkarek ręcznych w węgierskim Gyoer okazała się mniej groźna niż to wyglądało. - Badania wykluczyły poważniejszy uraz - powiedziała rozgrywająca reprezentacji Polski.
2014-12-08, 21:15
Posłuchaj
Piłkarka Vistalu Łączpolu Gdynia w niedzielnym meczu z brązowymi medalistkami olimpijskimi doznała urazu stopy. Trener kadry Kim Rasmussen był przekonany, że turniej dla Iwony Niedźwiedź już się skończył. Na szczęście wygląda na to, że Duńczyk się mylił.
- Jest jak najbardziej OK. Wszystkie badania diagnostyczne wykluczyły jakąkolwiek poważniejszą kontuzję. Ze sztabem medycznym mocno pracujemy nad tym, żebym była gotowa do gry już we wtorek, w meczu z Węgierkami, w co głęboko wierzę - stwierdziła sama zainteresowana.
Niedźwiedź nie wzięła jednak udziału w poniedziałkowym treningu kadry, a sztab szkoleniowy jest nieco bardziej sceptycznie nastawiony do jej udziału w meczu z gospodyniami.
- Na dwoje babka wróżyła. Są robione przeróżne zabiegi, które mogą jej pomóc, żeby wróciła do gry, łącznie z laserami. Ale z drugiej strony musimy słuchać, co mówi Iwona, jak się czuje. Badania diagnostyczne wczoraj w szpitalu wykazały, że nie ma jakichś poważnych urazów, naderwań, czy pęknięć - powiedział asystent głównego trenera Antoni Parecki.
REKLAMA
Wciąż nie wiadomo czy Niedźwiedź zagra we wtorkowym spotkaniu, ale ma receptę na pokonanie rywalek.
- Twarda, mocna obrona, czyli to, z czego zawsze słynęłyśmy. To klucz do każdego zwycięstwa. W piłce ręcznej wygrywa się głównie skuteczną defensywą. Może wczoraj nie było tego widać w naszej grze, ale Hiszpanki grały okrutnie szybko i nie nadążałyśmy za nimi. Jednak wierzę, że jutro sobie z tym poradzimy - powiedziała zawodniczka.
Mecz Węgry - Polska rozpocznie się o godzinie 20.30.
REKLAMA
PGNiG/x-news
bor
REKLAMA