Proces działaczy Greenpeace za akcję w elektrowni atomowej

W tym tygodniu w Walencji rozpoczynie się najsurowszy w dziejach Hiszpanii proces przeciwko Greenpeace. Szesnastu aktywistom, którzy przedostali się na teren elektrowni atomowej w Cofrentes, grozi kara prawie trzech lat więzienia i 360 tysięcy euro grzywny. Takiej samej kary prokurator domaga się dla fotografa, który na zlecenie AFP robił podczas akcji zdjęcia.

2014-12-09, 14:00

Proces działaczy Greenpeace za akcję w elektrowni atomowej
Elektrownia atomowa Cofrentes, działacze Greenpeace podczas wspinaczki na komin. Foto: youtube/Greenpeacespain

Posłuchaj

Aktywiści Greenpeace i dziennikarz mogą pójść do więzienia: korespondencja Ewy Wysockiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W lutym 2011 roku aktywiści weszli na teren elektrowni atomowej, wspięli się na najwyższy komin, na którym namalowali czarną farbą napis: "niebezpieczeństwo nuklearne". Chcieli udowodnić, że placówka nie tylko zanieczyszcza środowisko, ale też jest źle strzeżona. - Co by się stało, gdyby zamiast aktywistów Greenpeace do elektrowni wkroczyli terroryści? - pytał Mario Rodriguez, kierujący hiszpańskim oddziałem tej organizacji.

Dziś aktywiści tłumaczą się przed sądem.Zasiadającym na ławie oskarżonych zarzucono rozbój, zakłócanie porządku publicznego, wyrządzanie szkód i okaleczenia. Prokurator twierdzi, że chcieli zakłócić funkcjonowanie elektrowni i przypomina, że aktywiści piłą tarczową i innymi narzędziami sforsowali trzy ogrodzenia. Ich akcje uruchomiły procedurę awaryjną w elektrowni, doszło do spięć z ochroną obiektu. Oskarżyciel przypomniał, że jeden z aktywistów ranił pracującą piłą strażnika, inny miał odnieść obrażenia głowy. 

Obrona aktywistów oparta jest na 45. artykule hiszpańskiej konstytucji, który nakazuje obywatelom chronić naturalne środowisko. Twierdzą, że jako pokojowa organizacja nie posuwają się do przemocy i nikogo nie zaatakowali. Tę wersję potwierdza Pedro Armestre, ceniony i nagradzany fotograf, który dokumentował akcję. - Była napięta sytuacja, ale bez przemocy i ciosów - przekonuje.

REKLAMA

/

W tej chwili w Hiszpanii toczy się 19 innych spraw przeciwko ekologicznym aktywistom. Łącznie grozi im w nich kara grzywny w wysokości około 620 tys. euro. - Zazwyczaj nasze akcje kończą się wyrokami za zakłócanie porządku i płacimy nałożone przez sąd kary - mówi Mario Rodriguez, dyrektor hiszpańskiej komórki Greenpeace.

IAR, elpais.com, fc

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej