Witold Pahl (PO): Ryczałt powoduje swobodę interpretacyjną
Posłowie tłumaczą się z wydatków ponoszonych w związku z wypełnianiem swoich mandatów. „Afera madrycka” i sejmowy raport na temat służbowych wyjazdów posłów wywołały lawinę podejrzeń względem parlamentarzystów.
2014-12-09, 17:58
Posłuchaj
W Rozmowie Politycznej gościem Małgorzaty Naukowicz był Witold Pahl, poseł Platformy Obywatelskiej. Parlamentarzysta PO w ostatnich latach – zgodnie ze sprawozdaniami dot. wydatkowania kwoty ryczałtu przeznaczonego na prowadzenie biura poselskiego – od początku trwającej kadencji wydał na „przejazdy w związku z wykonywaniem mandatu poselskiego samochodem własnym lub innym” niespełna 70 000 złotych.
Witold Pahl w 2011 roku (w okresie od 8 listopada do 31 grudnia) na ten cel wydał 5683,44 złotych. Natomiast w latach 2012-2013, koszty poniesione przez polityka PO wyniosły niemal 62 000 złotych.
– Wydatki wiążą się z tym, że wypełniam również obowiązki w Krajowej Radzie Sądownictwa, a wcześniej także w Krajowej Radzie Prokuratury. Wyjazdy często odbywają się w terminach, w których trudno o dogodny dojazd samolotem czy pociągiem – wyjaśniał polityk.
Poseł Platformy Obywatelskiej w rozmowie z Małgorzatą Naukowicz podkreślał, że wysokie kosztów generowane są też poprzez podróże do Gorzowa Wielkopolskiego – polityk został wybrany do parlamentu z okręgu wyborczego obejmującego to miasto. Stwierdził również, że ryczałt na prowadzenie biura poselskiego (12150 złotych miesięcznie), niekiedy nie wystarcza na pokrycie wszystkich kosztów związanych z prowadzeniem działalności poselskiej.
REKLAMA
– Konieczne jest branie udziału w inicjatywach o charakterze regionalnym i lokalnym, a odległość z Warszawy do Gorzowa Wielkopolskiego – w obydwie strony – to prawie 1000 kilometrów. Ryczałt jest bardzo łatwo przekroczyć – oceniał Witold Pahl.
Gość Rozmowy Politycznej mówił w PR24 także o tym, dlaczego obecny system rozliczania się posłów z sejmowych pieniędzy może być oceniany przez opinię publiczną jako nietransparentny.
PR24
REKLAMA