Liga Europy: Liverpool, Roma, Ajax... Na kogo trafi Legia w 1/16 finału?
Piłkarze Legii Warszawa w czwartkowy wieczór zapewnili sobie awans do fazy pucharowej tegorocznej edycji Ligi Europy. Znamy już komplet zespołów, mistrz Polski może trafić w kolejnej rundzie. Wśród nich są bardzo wymagający przeciwnicy.
2014-12-12, 09:30
Posłuchaj
Legia Warszawa może świętować w pełni zasłużony awans do fazy pucharowej Ligi Europy. Zespół mistrza Polski pewnie wygrał grupę L, przegrywając zaledwie jeden mecz, w pozostałych pokazując się z naprawdę świetnej strony. Ten etap rozgrywek jest już za piłkarzami, pora więc przyjrzeć się temu, co może wydarzyć się dalej.
W czwartkowy wieczór poznaliśmy wszystkie zespoły, które będą dalej walczyć o to, by sięgnąć po zwycięstwo w finałowym meczu, który odbędzie się w Warszawie. Wiemy już, że łatwo na pewno nie będzie.
MULTIRELACJA ZE WSZYSTKICH SPOTKAŃ 6. KOLEJKI LIGI EUROPY >>>
Mecz z Trabzonem da dużo pewności siebie
Choć mecz w Warszawie był rozgrywany bez udziału publiczności, nie przeszkodziło to piłkarzom w rozegraniu kolejnego dobrego spotkania w Lidze Europy. Zespół stworzył sobie więcej okazji do strzelenia bramki, świetnie radził sobie w obronie i pokazał, że gra w odbiorze i przechodzenie do kontrataku są jego mocnymi stronami.
REKLAMA
>>>Liga Europy: Legia wygrała grupę udzielając Trabzonsporowi lekcji futbolu [RELACJA]<<<
- Jestem bardzo szczęśliwy, że zaprezentowaliśmy dobry, europejski poziom. Dobrze zagraliśmy w defensywie i byliśmy groźni w kontratakach. Trabzonspor to silny zespół, ale wygraliśmy zasłużenie. Byliśmy bowiem skoncentrowani i skupieni. Mecz był bardzo dobry i powinien dać więcej pewności siebie przed kolejnymi potyczkami w Europie. Bramki padły po efektownych akcjach. Szczególnie trafienie Orlando Sa to najwyższy europejski poziom. Co do sytuacji z siódmej minuty, to z ławki rezerwowych wydawało się, że należało podyktować rzut karny dla nas. Jednak odległość była duża, a jeszcze nie widziałem powtórki w telewizji. Nie miało to jednak znaczenia na wynik i nie będziemy narzekać, ani spekulować - mówił po spotkaniu trener Henning Berg.
Norweg świetnie radzi sobie w roli trenera mistrza Polski. Po zeszłorocznej klęsce w europejskich pucharach drużyna nabrała doświadczenia, którego brakowało jej za kadencji Jana Urbana. Piłkarze na boisku doskonale wiedzą, co mają robić, konsekwentnie wypełniają swoje zadania.
I nawet jeśli gra Legii momentami nie była porywająca i spektakularna, to zespół pokazywał, że doskonale potrafi wykorzystywać swoje atuty. Ivica Vrdoljak i Tomasz Jodłowiec potrafili zdominować grę w środku pola, nie popełniali prostych błędów, notowali wiele przechwytów i odbiorów, od których drużyna zaczynała swoje akcje ofensywne.
REKLAMA
Pochwalić można cały blok obronny, który stracił w 6 rozegranych meczach zaledwie 2 bramki. Ciężar gry z przodu spoczywał początkowo na barkach Miroslava Radovicia, a po kontuzji Serba świetnie zastąpił go Ondrej Duda. Do tego wiele akcji było przeprowadzanych skrzydłami, gdzie walczyli Michał Żyro, Michał Kucharczyk i Jakub Kosecki. W meczu z Trabzonsporem błysnął Orlando Sa, który przepiękną bramką ustalił wynik spotkania.
Pewność siebie? Wydaje się, że Legia ma wszelkie prawo do tego, by do starć nawet z silniejszymi przeciwnikami podchodzić bez żadnych kompleksów.
Foto Olimpik/x-news
REKLAMA
Rozstawienie pomoże?
Rozstawienie, które miało ułatwić Legii drogę w Lidze Europy, okazuje się odrobinę złudne. W tej fazie rozgrywek nie ma już łatwych rywali, z którymi warszawski zespół wygra spacerkiem. Wystarczy wspomnieć, że w wielu grupach walka o pierwsze miejsce w grupie toczyła się do samego końca, a różnice między zespołami były naprawdę niewielkie.
- Nie mam żadnych życzeń odnośnie losowania. Jesteśmy rozstawieni, ale na drugich miejscach w grupie również są silni rywale jak FC Sevilla czy VfL Wolfsburg. Oczywiście chciałbym uniknąć tak mocnych rywali, aby nasze gra w Europie trwała jak najdłużej. Jednak najważniejsze jest, aby grać na coraz lepszym poziomie. To pozwoli nam pokonywać kolejnych rywali. Cały czas robimy postępy i to napawa optymizmem - przyznał Henning Berg.
Pierwsze miejsce w grupie pozwoli uniknąć takich drużyn jak angielski Everton, Inter Mediolan, Fiorentina, Napoli czy Zenit St. Petersburg.
Patrząc jednak na to, jakie drużyny nie będą rozstawione, można dojść do wniosku, że wcale nie musi być łatwiej.
W 1/16 Ligi Europy przeciwnikami Legii mogą być zespoły, którym nie udało się wyjść z grup Ligi Mistrzów - AS Roma, Liverpool, Ajax Amsterdam i Anderlecht Bruksela. W rozgrywkach odrobinę mniej prestiżowych doszło do kilku niespodzianek, a faworyzowanym drużynom nie udało wygrać swoich grup.
REKLAMA
Daltego też oprócz piłkarskich umiejętności trzeba będzie liczyć też na odrobinę szczęścia w poniedziałkowym losowaniu. Niektórzy rywale na pewno mogą być dla Legii równorzędnym przeciwnikiem, z kilkoma mistrz Polski mógłby sprawić niespodziankę. Jednak w starciach z Romą, Sevillą czy Tottenhamem (które na pewno pod względem finansowym i sportowym byłyby świetnymi rywalami) wygrana Legii w dwumeczu byłaby prawdziwą sensacją.
Możliwi rywale Legii Warszawa w 1/16 finału Ligi Europy:
Villarreal, Torino, Tottenham, Celtic Glasgow, PSV, Dnipro, Sevilla, Wolfsburg, Young Boys, Aalborg, Guingamp, Liverpool, AS Roma, Anderlecht, Ajax Amsterdam.
Losowanie odbędzie się w szwajcarskim Nyonie w najbliższy poniedziałek, 15 grudnia. O godzinie 12 rozlosowane zostaną pary Ligi Mistrzów.
REKLAMA
Źródło: Foto Olimpik/x-news
Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl
REKLAMA