Ekstraklasa: Legia rozbita w Łęcznej, grupa pościgowa rośnie w siłę [PODSUMOWANIE KOLEJKI]

Posłuchaj

Andrzej Janisz podsumowuje sytuację w tabeli Ekstraklasy przed przerwą zimową (PR1/Kronika Sportowa)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Piłkarską jesień w Ekstraklasie możemy uznać za zakończoną. W ligowej tabeli możemy doszukać się kilku niespodzianek, na szczycie jednak nie ma zaskoczenie - Legia Warszawa spędzi zimę na czele, jednak w 19. kolejce poniosła kompromitującą porażkę dla drużyny, która bije się w Lidze Europy.

Koszmar Berga, popis Prusaka

Po wygranej z Trabzonsporem nie brakowało zachwytów nad zespołem warszawskiej Legii. Pierwsze miejsce w grupie L Ligi Europy, nadzieje na dobry wynik w spotkaniu z Ajaxem Amsterdam, świetna forma Ondreja Dudy... I wśród tego nieoczekiwana, bolesna klęska w Łęcznej.

Mistrz zapowiadał, że nie zlekceważy rywala i utrzyma przewagę nad znajdującą się za jego plecami grupą pościgową. Skończyło się zupełnie inaczej. 70% posiadania piłki nie zdało się na nic. Koszmarne błędy w obronie ułatwiły zadanie Górnikom, którzy grali nastawieni na kontrę i wierzyli w to, że uda się zatrzymać ofensywę Legii. Bezlitośnie wykorzystali błędy mistrzów Polski, mogli nawet strzelić więcej bramek.

To kolejna wpadka piłkarzy Henninga Berga. W tym sezonie przegrywali już z GKS-em Bełchatów, Podbeskidziem Bielsko-Biała, Pogonią Szczecin i Piastem Gliwice - ligowi średniacy znaleźli sposób na to, jak odebrać mistrzowi punkty. Wystarczy napisać, że zespół ostatni raz przegrywał 0:3 do przerwy blisko 8 lat temu.

Nie można powiedzieć o tym, żeby Legia zdominowała Ekstraklasę. 3 punkty przewagi nad drugim w tabeli Śląskiem to nie rezultat, który oczarowałby kibiców ze stolicy. Znaczy to jednak, że piłkarska wiosna w Polsce będzie ciekawsza. Zespół jednak na pewno potrzebuje impulsu, który pozwoli im nie popełniać podobnych błędów i przybliży do obrony tytułu mistrza Polski.

Grupa pościgowa zrobiła krok do przodu

Porażka Legii ucieszyła drużyny, które próbują ją gonić. Wszystkie odniosły w 19. kolejce zwycięstwa. Mecze wygrały: drugi Śląsk Wrocław, trzeci Lech Poznań, czwarta Wisła Kraków i piąta Jagiellonia Białystok, jednak tracą trzy (Śląsk) bądź sześć punktów (pozostałe zespoły).

Triumf drużynie trenera Tadeusza Pawłowskiego zapewnili portugalscy bliźniacy Marco i Flavio Paixao, którzy wiosną mają być siłą napędową zespołu. Pierwszy zdobył bramkę głową w 61. minucie, a drugi - z rzutu karnego prawie 20 minut później.

To już 12. gol Flavio w obecnym sezonie, co pozwoliło mu dogonić prowadzącego w klasyfikacji strzelców Mateusza Piątkowskiego z Jagiellonii. Wynik ustalił w doliczonym czasie napastnik PGE GKS Bartosz Ślusarski, jednak było to trafienie tylko na otarcie łez. Beniaminek z Bełchatowa nie wygrał piątego spotkania z rzędu.

W sobotę rozegrano trzy mecze, w każdym lepsza okazała się drużyna z czołówki. W Chorzowie przedostatni Ruch uległ Wiśle 1:2. Jedyną bramkę dla gospodarzy zdobył Łukasz Surma, wychowanek... "Białej Gwiazdy".

Bohaterem spotkania został jednak Paweł Brożek. 31-letni napastnik do siatki rywali trafił w 16. i 75. minucie. W obecnym sezonie ma już na koncie 10 bramek, a łącznie z dorobkiem 113 goli awansował na 14. miejsce w elitarnym "Klubie 100", zrzeszającym strzelców co najmniej stu goli w rozgrywkach. W klasyfikacji wszech czasów wyprzedził słynnego Ernesta Wilimowskiego i wspólnie z Andrzejem Jarosikiem zajmuje 14. miejsce.

W Poznaniu Lech, grający bez pomocników: Węgra Gergo Lovrencsicsa, Karola Linetty'ego i Szymona Pawłowskiego, okazał się lepszy od Lechii Gdańsk 1:0 dzięki bramce Dariusza Formelli w 32. minucie. Po raz kolejny zwycięstwo "Kolejorza" mogło być wyższe, zadecydowała nieskuteczność zawodników Macieja Skorży i świetna postawa Mateusza Bąka. Bramkarz Lecha obronił strzał z jedenastu metrów Kaspara Hamalainena i kilka razy ratował swój zespół w beznadziejnych sytuacjach.

Z trzech punktów cieszyła się także Jagiellonia, która wygrała w Białymstoku z Górnikiem Zabrze 1:0 po bramce Przemysława Frankowskiego w 27. minucie. Goście pół meczu grali w osłabieniu - czerwoną kartkę (drugą żółtą) zobaczył słowacki pomocnik Robert Jeż, chociaż za oba swoje przewinienia mógł zobaczyć od razu czerwone kartoniki.

Przy bramce fenomenalną akcją popisał się Nika Dzalamidze, który po przejściu Rafała Kosznika wpadł w pole karne i przymierzył w krótki róg bramki Steinborsa. Odbitą piłkę dobił głową Frankowski.

Goście ponieśli trzecią porażkę z rzędu, na dodatek znów bez zdobytego gola (wcześniej 0:3 z Lechem i 0:4 z Legią) i notują fatalny koniec roku.

Cracovia wreszcie wygrywa na wyjeździe

Do 19. kolejki na pierwszą wygraną na wyjeździe czekali piłkarze Cracovii, którzy w Kielcach pokonali Koronę 2:1.

"Pasy" prowadziły już do przerwy po golach Marcina Budzińskiego i Łotysza Denissa Rakelsa (szóste trafienie w sezonie). Gospodarzy stać było tylko na bramkę w 59. minucie Przemysława Trytki.

Trwa koszmar Zawiszy, który nie poradził sobie w Bielsku-Białej z Podbeskidziem. Sytuacja drużyny z Bydgoszczy jest dramatyczna. W dorobku ma zaledwie dziewięć punktów. Do bezpiecznego 14. miejsca w tabeli traci aż... 12.

W ostatnim spotkaniu w poniedziałek Piast Gliwice pokonał na własnym boisku Pogoń Szczecin 1:0 po (tradycyjnie już) trafieniu Kamila Wilczka. Napastnik jest najlepszym strzelcem zespołu, mając na swoim koncie 9 trafień.

Goście mieli swoje sytuacje, jednak nie potrafili zamienić ich na bramki i zakończyli tę część rozgrywek porażką.

Czas na zimową przerwę. Piłkarze wrócą na boiska w połowie lutego. Będziemy czekać na rozstrzygnięcia tego ciekawego jak na razie sezonu.

Jedenastka 19. kolejki Ekstraklasy:

Tabela po 19. kolejce Ekstraklasy:

Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl, PAP