Martwe konta bankowe: żywy problem wart miliardy złotych
Martwe konta – tak nazywane są rachunki bankowe, z których właściciele nie korzystają, gdyż najczęściej nie żyją, albo, zdarza się, że po prostu o nich zapomnieli.
2014-12-22, 22:21
Posłuchaj
W Polsce takie rachunki to nadal nie rozwiązany problem. Mówi o nim w radiowej Jedynce dr Stanisław Kluza, były minister finansów i ekonomista Szkoły Głównej Handlowej.
Polski system bankowy ignoruje martwe konta?
– Ten problem nadal w Polsce istnieje, mówi ekspert. Jak wyjaśnia, w innych krajach został już rozwiązany, ale w Polsce nadal nie do końca wiemy ile jest na nich zgromadzonych środków, ponadto trudno jest je odnaleźć, jeśli nie mamy wiedzy, że osoba, która zmarła, miała w konkretnym banku depozyt.
Ile na martwych kontach: 1, 5 czy 10 mld zł?
Ekspert pytany, czy możliwe jest aby zgromadzone środki na martwych kontach wynosiły 5-10 mld zł, odpowiada, że ma przeczucie, że ta kwota nie musi być tak wysoka, chociaż takich kont może być całkiem sporo.
Wylicza, że jeśli rocznie w Polsce umiera kilkaset tysięcy Polaków i tylko 1 proc. z nich miało takie nieujawnione przed resztą rodziny konta, to jeśli było by na nich przeciętnie 10 tys. zł, a było by ich ok. 10 tysięcy, to zgromadzone na nich środki sięgają ok. 100 mln zł.
REKLAMA
Jak jednak zastrzega, ta kwota może być jednak większa, dochodzi być może do 1 mld zł, byłby jednak ostrożny, aby szacować ją wyżej.
Bank nie ma obowiązku poszukiwania spadkobierców
Ekspert wyjaśnia, że środki te nadal znajdują się w systemie bankowym, i jeśli nie ma wiedzy, że właściciel zmarł, to w zasadzie bank ani ubezpieczyciel nie mają obowiązku prawnego aby informować o tym potencjalnych spadkobierców, bądź ich szukać.
Kluza uważa, że rozwiązaniem dla tego problemu, byłaby aktualizowana baza PESEL osób zmarłych, która wysyłana by była do instytucji finansowych.
W niektórych krajach, jeśli nie ma właściciela konta to środki przekazywane są do budżetu centralnego, w innych – trafiają do samorządów.
REKLAMA
Dominik Olędzki, jk
REKLAMA