Seniorzy porzucani na święta
Dlaczego rodziny „podrzucają” staruszków do szpitali na święta? Czemu umierają oni w domach starców i opieki społecznej, a nie w zaciszu domowym? Czy „pasują” oni do naszej wizji społeczeństwa? Na te i inne pytania odpowiadała w audycji Polskiego Radia 24 „W poniedziałek u Rigamonti” Magdalena Kozak, lekarka, pisarka i żołnierka.
2014-12-29, 20:43
Posłuchaj
Starość to ból, groza śmierci i zdanie się na innych. Osoby obłożnie chore zmagają się z odleżynami, odwodnieniem i ogólnym zaniedbaniem. W czasie świąt niektórzy z nas decydują się wobec tego „pozbyć się” niepotrzebnego balastu i umieszczają swoich bliskich w szpitalach.
– Część z naszych pacjentów powinna być w szpitalach, ale leżą sobie w domach i nikt na to nie zwraca uwagi dopóki nie trzeba, brutalnie mówiąc, się ich pozbyć. Wówczas zawozi się ich do szpitala. Szczególnie często zdarza się to w okresie świątecznym. Jest to jednak pozbawienie tych ludzi spędzenia, być może ostatniej, Wigilii w gronie najbliższych. Jak ktoś wpadł na taki pomysł, to od samego początku jest trudnym przeciwnikiem w tej walce, bo nie można się odwołać do żadnych wartości – powiedział gość PR24.
Pozwolić godnie odejść w domu
Przerażenie i strach przed śmiercią powodują, że niekiedy decydujemy się również na to, by nasi bliscy spędzili w szpitalu ostatnie chwile swojego życia. Boimy się bowiem, że w momencie śmierci będziemy bezradni. Jednak według Magdaleny Kozak lepiej by było dla naszych bliskich, gdyby umierały w domu.
– Ludzie się boją swojej bezradności – że będą stać, patrzeć na bliską im osobę, która odchodzi i nie będą w stanie jej pomóc. Każdy z nas stanie przed taką decyzją: czy odwieźć umierającego do szpitala, czy pozwolić mu godnie odejść w domu – powiedziała rozmówczyni PR24.
PR24/dds