Rajd Dakar 2015: wciąż niebezpiecznie - ranni motocykliści
Trzech motocyklistów - Brytyjczyk Sam Sunderland, Argentyńczyk Mauro Ayesa i Kongijczyk Franck Verhoestraete - trafiło do szpitala z powodu obrażeń podczas 4. etapu Rajdu Dakar.
2015-01-07, 21:24
Posłuchaj
Rajd Dakar 2015: tragedia na trasie - nie żyje polski motocyklista >>>
Dzień wcześniej na trasie w Argentynie zmarł polski zawodnik Michał Hernik.
Sunderland (KTM), zwycięzca pierwszego etapu tegorocznej imprezy, doznał złamania barku. Z kolei Ayesa (Yamaha) i Verhoestraete (Sherco) zderzyli się z przebiegającymi przez drogę końmi. Obaj motocykliści także zostali hospitalizowani, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Cała trójka musiała zakończyć udział w rajdzie.
Środowy etap, który wiedzie z argentyńskiego Chilecito do chilijskiego Copiapo, odbywa się w cieniu wtorkowej tragedii. Podczas 3. etapu najtrudniejszego terenowego rajdu świata, z San Juan do Chilecito, śmierć poniósł 39-letni motocyklista z Krakowa Michał Hernik.
REKLAMA
Ciało Polaka znaleziono na 206. kilometrze trzeciego etapu, 300 metrów od trasy, bez kasku. Według organizatorów nie było śladów wypadku. Okoliczności śmierci nie są jeszcze znane.
Polski motocyklista jest piątym zawodnikiem, który poniósł śmierć w trakcie Rajdu Dakar, od kiedy przeniesiono tę imprezę do Ameryki Południowej w 2009 roku, a 24. od początku jej rozgrywania w 1979 roku.
W środę z rajdu wycofał się Paweł Stasiaczek, przyjaciel i kolega z zespołu Hernika.
Serwis specjalny Rajd Dakar 2015 >>>
REKLAMA
Trenerka Sonika: Hernik nie popełnił żadnych błędów, to nie amator. Prawdopodobnie doznał udaru
Agencja TVN/x-news
man
REKLAMA