Brytyjska partia rządząca chce ograniczenia prawa strajkowego. Są gotowe odpowiednie przepisy

Brytyjska Partia Konserwatywna zapowiada zmianę prawa strajkowego, utrudniając związkom zawodowym ogłaszanie strajku w służbach i placówkach użyteczności publicznej.

2015-01-10, 16:20

Brytyjska partia rządząca chce ograniczenia prawa strajkowego. Są gotowe odpowiednie przepisy
. Foto: Vaughan Leiberum/Wikimedia Commons/CC

Posłuchaj

Brytyjscy Konserwatyści zapowiadają ograniczenie prawa do strajku w kluczowych dziedzinach usług publicznych. Więcej na ten temat w relacji z Londynu Grzegorza Drymera/IAR
+
Dodaj do playlisty

Według Press Association ogłoszenie strajku w służbie zdrowia, oświacie, transporcie publicznym i straży pożarnej wymagać będzie nie tylko udziału w głosowaniu minimum 40 proc. uprawnionych związkowców, ale poparcia co najmniej 50 proc. głosujących.

Takie rozwiązanie zapobiegałoby sytuacji, w której o strajku przesądza stanowisko radykalnie nastawionej związkowej mniejszości. Proponowane zmiany zostałyby wprowadzone w pierwszym roku nowej kadencji parlamentu, jeśli partia Davida Camerona wygra wybory powszechne planowane na 7 maja.

PA szacuje, iż wprowadzenie w życie proponowanych rozwiązań oznaczałoby, że 86 na 119 większych strajków, do których doszło od sierpnia 2010 do grudnia 2014 r., byłoby uznanych za nielegalne, w tym ubiegłoroczny strajk londyńskiego metra.

Inne rozwiązanie przewiduje zniesienie zakazu zatrudniania łamistrajków z agencji pośrednictwa pracy. Niewykluczone jest także nałożenie na strajkujących ustawowego obowiązku zapewnienia minimum niezbędnych usług.

REKLAMA

Największa centrala związkowa TUC jest oburzona tymi planami. Wskazuje, iż torysi chcą ograniczyć prawo do strajku, by zapobiec protestom przeciw cięciom wydatków na budżetówkę, które za drugiej kadencji obecnego rządu mogą być jeszcze głębsze niż za pierwszej.

Plany torysów przedstawił w sobotnim wywiadzie dla BBC minister ds. transportu Patrick McLoughlin. Oskarżył związki zawodowe o to, że wszczynają strajki z powodów politycznych, paraliżując życie w kraju, a także o to, że radykalna w jego ocenie postawa ich kierownictwa nie zawsze jest reprezentatywna dla opinii szeregowych członków. - Prawo do strajku musi być zrównoważone przez prawo podatników do podstawowych usług publicznych - stwierdził.

- W żadnym demokratycznym kraju nie ma takich ograniczeń. Torysi wiedzą, że ich propozycje faktycznie pozbawią prawa do strajku pracowników sektora publicznego, tym bardziej że odrzucili propozycje głosowania strajkowego online, co gwarantowałoby wysoki udział - zaznaczyła z kolei sekretarz generalna TUC Frances O'Grady.

W najbliższym tygodniu w Londynie mają strajkować kierowcy autobusów.

REKLAMA

PAP/IAR/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej