19-latka z USA skazana za pomoc dżihadystom. Chciała dołączyć do Państwa Islamskiego
Na cztery lata pozbawienia wolności sąd federalny w Denver skazał 19-latkę, która usiłowała wyjechać do Syrii, by wspierać tam bojowników Państwa Islamskiego. Na sali rozpraw nastolatka podziękowała agentom FBI za aresztowanie.
2015-01-24, 09:35
Shannon Conley, pielęgniarka z zawodu i konwertytka na islam, przyznała się we wrześniu do wejścia w spisek w celu dostarczenia materialnego wsparcia zagranicznej organizacji terrorystycznej. Otwarcie przyznawała, że planuje poślubić muzułmanina i dołączyć do walki. Agenci FBI aresztowali ją w kwietniu w międzynarodowym porcie lotniczym w Denver, gdy zamierzała wsiąść do samolotu.
Przed ogłoszeniem wyroku ubrana w więzienny uniform i muzułmańską chustę na głowę Conley odczytała oświadczenie, w którym wyraziła FBI wdzięczność za potencjalne uratowanie jej życia poprzez aresztowanie i zdystansowała się od ideologii dżihadystycznej. - Wierzę w prawdziwy islam, który zachęca do pokoju - zaznaczyła. Na sali rozpraw obecni byli także jej rodzice.
Według ustaleń śledztwa, nastolatka nawiązała internetowy kontakt z Tunezyjczykiem zidentyfikowanym jako Yousr Mouelhi, który deklarował swą przynależność do Państwa Islamskiego. - W wymienianej korespondencji Conley i Mouelhi prezentowali wspólny pogląd, że islam wymaga udziału w stosującym przemoc dżihadzie - głosił akt oskarżenia.
Dochodzenie wobec Conley podjęto pod koniec 2013 roku, gdy zaczęła ona publicznie wyrażać zainteresowanie ekstremizmem. FBI kilkakrotnie próbowało ją odwieść od wyjazdu i planów przyłączenia się do Państwa Islamskiego, ale bezskutecznie. W odpowiedzi agenci słyszeli, że zamierza poślubić Mouelhiego, z którym zdążyła się już zaręczyć, i walczyć wraz z nim "naprawienie zła popełnionego wobec świata muzułmańskiego". W międzyczasie zapisała się też na kurs strzelecki.
REKLAMA
Maksymalna kara za zarzucany Conley czyn wynosi pięć lat więzienia, ale sąd złagodził wyrok ze względu na jej przyznanie się do winy i współpracę ze śledczymi.
PAP/fc
REKLAMA