Przewoźnicy też zapowiadają zaostrzenie protestów
Przewoźnicy z całej Polski radzili dziś w Radomiu jak obronić swoje firmy przed dodatkowymi kosztami w postaci niemieckiej płacy minimalnej dla kierowców oraz belgijsko-holenderskimi wymogami, dotyczącymi montowania w samochodach kabin sypialnych. W ostateczności o swoje racje zamierzają walczyć w Brukseli.
2015-02-03, 19:07
Posłuchaj
– W Polsce jest nas około 3,5 tysiąca. Chcemy pracować, zatrudniać i płacić podatki - mówi Krzysztof Maliszewski, przewoźnik z Białej Podlaskiej.
Jak podkreśla, jeśli w Niemczech, w Belgii i w Holandii zaczną obowiązywać nowe przepisy, nasze firmy nie przetrwają dwóch miesięcy. – Musimy sie bronić - mówi.
W każdym województwie i przy każdym stowarzyszeniu, zrzeszającym przewoźników, a jest ich ponad 40, powstaną komitety protestacyjne. Dziś wszyscy przedstawiciele, którzy brali udział w spotkaniu w Radomiu, podpisali stosowne deklaracje.
Najpierw postulaty przewoźników trafią na biurka wojewodów. Potem rząd będzie miał siedem dni na podjęcie działań.
Jeśli nie będą satysfakcjonujące - kolejny krok, ale i osteczność to wyjazd i protest w Brukseli.
IAR, jk