Alpejskie MŚ: Bode Miller już po operacji. Na stok wróci za kilka miesięcy
Bode Miller nie wystąpi już w alpejskich mistrzostwach świata przed własną publicznością w Beaver Creek. 37-letni Amerykanin jest po zabiegu, po tym jak w supergigancie zahaczył o bramkę, fatalnie upadł na plecy, a przy tym narta rozcięła mu łydkę.
2015-02-06, 09:53
Narciarz po operacji wyszedł już ze szpitala, ale jego dalszy udział w zawodach jest wykluczony.
Sześciokrotny medalista olimpijski Miller zahaczył o bramkę w dolnej części trasy, obrócił się w powietrzu i plecami uderzył o stok. Do tego momentu uzyskał najlepsze międzyczasy. Był to jego pierwszy start od operacji grzbietu, którą przeszedł w listopadzie. Kraksę obserwowała z trybun żona Millera, znana siatkarka plażowa Morgan Miller, a także jego dzieci z poprzednich związków.
- Szkoda, bo Bode był naszą największą nadzieją. Teraz znowu minie kilka miesięcy, zanim będzie mógł wrócić na stok - powiedział szef amerykańskiego teamu Alexander Hoedlmoser.
Ekipa USA poinformowała, że oprócz rany łydki Millerowi nic się nie stało. Nie ucierpiały także jego plecy. Nie wiadomo jednak, czy w tym sezonie jeszcze wystąpi.
REKLAMA
On sam napisał na Twitterze: "Jestem szczęśliwy, bo mogło się skończyć znacznie gorzej".
Film z upadku:
źródło: Youtube/Zafer Sari
REKLAMA
rud
REKLAMA