Francja: dochodzenie w sprawie finansów zagranicznych dyktatorów w Paryżu
Francuska policja i stołeczna prokuratura wszczęły dochodzenie w sprawie interesów finansowych zagranicznych dyktatorów w Paryżu. Tym samym pękła zmowa milczenia otaczająca dotąd tę kwestię.
2015-02-06, 16:57
Posłuchaj
Paryż, "miasto światła i miłości", miał zawsze magnetyczną moc przyciągania, toteż często hucznie się tutaj bawili dyktatorzy z całego świata i ich rodziny. Byli wśród nich m.in. prezydent Baszar al Assad i jego kuzyn, który posiada siedmiopiętrową kamienicę przy eleganckiej Avenue Foch. Także klan rodziny Bongo z Gabonu - właściciele kilku takich nieruchomości, podobnie jak córka prezydenta Uzbekistanu Gulnara Karimowa.
Do tej pory ich interesom i pełnemu przepychu pobytowi nad Sekwaną towarzyszyło dyskretne milczenie władz, często kierujących się względami politycznymi, jak w przypadku państw afrykańskich.
Dyktatorzy i ich bliscy robili zakupy w najdroższych sklepach Paryża, kupowali pałace, organizowali przyjęcia z udziałem luksusowych prostytutek, raczyli szampanem i kawiorem w stołecznych restauracjach. Na dyskretnych kontach bankowych lokowali miliardy euro i dolarów. A wszystko to kosztem podatników w ich krajach.
Taki proceder trwał przez dziesięciolecia. Teraz prokuratura postanowiła się z tym rozprawić - zaczęły się dochodzenia, które mogą zakończyć sie konfiskatem pieniędzy i nieruchomości dyktatorów.
REKLAMA
IAR/ju
REKLAMA