Chris Kyle - najskuteczniejszy amerykański snajper
Chris Kyle to najsłynniejszy snajper w dziejach amerykańskiej wojskowości. Należał do elitarnej jednostki Navy SEALs, która w Iraku walczyła ramię w ramię z polskimi komandosami z GROM-u. Historia najskuteczniejszego strzelca zainspirowała Clinta Eastwooda, 20 lutego do polskich kin wchodzi film „Snajper”.
2015-02-14, 12:00
Posłuchaj
Miał znakomite oko – do celu trafiał nawet z odległości dwóch kilometrów. Amerykański komandos był w Iraku cztery razy. W swojej biograficznej książce „Cel snajpera”, która święciła triumfy na listach bestsellerów za Oceanem, Kyle przyznał się do zabicia 255 osób. Oficjalnie Pentagon uznał 160 celnych trafień do wroga.
W Iraku przylgnął do niego pseudonim „Diabeł” – tak mawiali o nim Irakijczycy, którzy wyznaczyli wysoką nagrodę pieniężną za jego głowę. Koledzy po fachu w wyrazie uznania dla jego dokonań nazywali go z kolei „Legendą”.
Finał historii najsłynniejszego snajpera jest tragiczny – żołnierz Navy SEALs został zabity przez innego żołnierza, któremu starał się pomóc wyjść z wojennej traumy. Zanim do tego doszło, Kyle zdążył odwiedzić i opowiedzieć o swojej profesji w wielu krajach m. in. w Polsce. - Kyle podkreślał, że widzi siebie w roli templariusza, który jest na wojnie krzyżowej. Miał niebywałą motywację – stwierdził Jarosław Rybak, publicysta wojskowy.
Słynny strzelec współpracował z najlepszą polską jednostką specjalną – GROM-em. - To był prawdziwy zawodowiec, wszyscy czuliśmy ulgę, kiedy wiedzieliśmy, że będziemy razem pracować. Początki nie były łatwe, ale z kolejnymi akcjami na terenie Iraku budowaliśmy wzajemne zaufanie – opowiadał na antenie Polskiego Radia komandos GROM. - Jako człowiek był zupełnie normalnym i otwartym mężczyzną o dosyć radykalnych poglądach – dodał Tomasz Kowalczyk, były oficer GROM-u, który również miał okazję osobiście poznać gwiazdę snajperstwa.
REKLAMA
Już 20 lutego na ekrany kin trafia „Snajper” Clinta Eastwooda, który w Ameryce już zdążył zrobić furorę i pobił rekordy popularności. Za sprawą obrazu w USA rozgorzała na nowo gorąca dyskusja światopoglądowa o współczesnym patriotyzmie. Film zrobił też wrażenie na członkach oscarowej akademii – produkcja dostała nominację w sześciu kategoriach.
Polskie Radio 24/dm
Polecane
REKLAMA