Rzecznik praw dziecka: potrzeba zmian ws. niepełnoletnich matek
Mówiąc o sytuacji niepełnoletnich matek oraz ich dzieci, trzeba pamiętać, że chodzi o dwójkę dzieci, którym należy się ochrona praw dziecka - przekonuje RPD Marek Michalak.
2015-02-16, 09:24
Do niedawna niepełnoletnie matki umieszczone np. w placówkach opiekuńczo-wychowawczych nie mogły przebywać tam ze swoimi dziećmi. Zeszłoroczna nowelizacja ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej wprowadziła zasadę nierozdzielania małoletniej matki przebywającej w pieczy zastępczej od dziecka. Wcześniej dziecko najczęściej było odbierane matce, a jeśli dyrektorzy placówek zezwalali na wspólny pobyt, narażali się na zarzut łamania prawa.
O zmiany tej sytuacji wnioskował m.in. rzecznik praw dziecka Marek Michalak.
Matki z poprawczaków
Z dziećmi wciąż nie mogą przebywać nieletnie matki, które weszły w konflikt z prawem i wymagają resocjalizacji. Dziewczęta z poprawczaków czy młodzieżowych ośrodków wychowawczych, które są w ciąży lub urodziły dziecko, są w trudniejszej sytuacji niż niepełnoletnie matki przebywające w placówkach opiekuńczo-wychowawczych.
Jak podkreśla Michalak, ich sytuacja jest bardziej skomplikowana; łatwiej było zmienić przepisy dotyczące pieczy zastępczej, ponieważ tam nie trafia się za karę. W tego rodzaju placówkach można stworzyć warunki dla matki z dzieckiem, ale nie można dziecka skazywać na pobyt za kratami - w zamkniętym ośrodku.
REKLAMA
Dobro dziecka
- Musimy zwrócić uwagę na dobro nadrzędne, czyli dobro dziecka. Poruszając kwestię małoletnich matek, często również małoletnich ojców, trzeba pamiętać, że mówimy o dwójce albo trójce dzieci. Im wszystkim należy się ochrona ich człowieczych praw dziecka - prawa do rodziny, do opieki, do edukacji, do zabezpieczenia medycznego, socjalnego itp. Każdy przypadek trzeba rozważać w ten sposób - przekonuje RPD.
Podkreśla, że są sytuacje, w których rodzice i dziecko nie mogą być razem - bo nie chcą, bo się nie nadają itd. - Ale są też sytuacje, gdzie oni powinni być razem, dla ich dobra całej dwójki, czy trójki. Musimy być gotowi na podejmowanie takich działań, które pozwolą zabezpieczyć maksymalnie dobro każdego z tych dzieci - mówi Michalak.
„Trzeba dać szansę”
Jego zdaniem nie powinno być tak, że z klucza, arbitralnie podejmujemy decyzję o rozdzieleniu, czyli rozbijającą więzi matki i dziecka. - Jesteśmy w stanie dziecku zapewnić drugi dom, kogoś, kto będzie rodzicem zastępczym, ale drugiego rodzica biologicznego nie zapewnimy. I jeśli te dzieci są gotowe, żeby być dobrymi rodzicami, to należy dać im szansę, bo niektórym naprawdę się udaje - przekonuje Michalak.
Obecnie sąd nie ma zbyt wielu możliwości, by nie rozdzielać matki z dzieckiem. Jak mówi Agnieszka Sikora z Fundacji "po DRUGIE", jeśli dziewczyna nie ma zaplecza rodzinnego zdarza się, że dziecko trafia do rodziny zastępczej, domu dziecka lub do adopcji. Nieletnia matka nie ma władzy rodzicielskiej i nie może o nim sama decydować. Zwykle wychowanka w ciąży jest zwalniana z placówki, jednak najczęściej oznacza to powrót do środowiska, z którego pochodzi, czyli do miejsca, w którym się demoralizowała. Oznacza to również przerwanie resocjalizacji.
REKLAMA
Pomysły na zmianę
Sikora uważa, że najbardziej właściwe byłoby umieszczanie takich matek w oddzielnych, małych placówkach. Fundacja prowadzi zaawansowane działania, by uruchomić pilotażowy, pozarządowy ośrodek dla sześciu dziewcząt, który funkcjonowałby jak zwykły dom, w którym są prowadzone działania resocjalizacyjne, ale w którym przede wszystkim dziewczyny uczyłyby się samodzielności i odpowiedzialności.
W opinii Michalaka to dobry kierunek. Wskazuje, że rozwiązaniem dla takich dziewcząt mógłby być także pobyt w specjalistycznej rodzinie zastępczej - jednak takich rodzin jest mało, a jeszcze mniej takich, które gotowe są zająć się kimś, kto był w konflikcie z prawem.
Jak wynika z danych Fundacji "po DRUGIE", co roku kilkadziesiąt młodych dziewczyn z placówek resocjalizacyjnych zachodzi w ciążę.
Nieletnie mamy
W zakładach poprawczych i schroniskach dla nieletnich podlegających resortowi sprawiedliwości, umieszczane są - na podstawie orzeczenia sądu rodzinnego - osoby, które weszły w konflikt z prawem. Spośród 32 placówek tego rodzaju, cztery przeznaczone są dla dziewcząt, przebywa w nich średnio 130-150 wychowanek. Jak wynika z danych MS, w 2013 r. było w nich osiem dziewczyn w ciąży lub takich, które urodziły dziecko w czasie pobytu w placówce, a w ubiegłym roku - sześć.
REKLAMA
W placówkach podległych MEN - młodzieżowych ośrodkach wychowawczych przeznaczonych dla dzieci i młodzieży "niedostosowanych społecznie" - w roku szkolnym 2013/2014 nieletnie macierzyństwo dotyczyło 85 wychowanek (dziewczęta w ciąży, będące matkami oraz urlopowane z ośrodków z powodu ciąży lub porodu).
pp/PAP
REKLAMA