MŚ w kolarstwie torowym. Katarzyna Pawłowska: będziemy walczyły o jak najlepsze pozycje

W środę w podparyskim Saint Quentin en Yvelines rozpoczną się mistrzostwa świata w kolarstwie torowym. Polskie zawodniczki liczą na dobre wyniki. Przed wyjazdem do Francji rozmawiał z nimi Krzysztof Kuzak.

2015-02-18, 10:04

MŚ w kolarstwie torowym. Katarzyna Pawłowska: będziemy walczyły o jak najlepsze pozycje
. Foto: Wikipedia

Posłuchaj

Krzysztof Kuzak rozmawiał z polskimi kolarkami torowymi o ich szansach na mistrzostwach świata (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Krzysztof Kuzak: Katarzyna Pawłowska - aktualna wicemistrzyni świata w scratchu. Pani Kasiu, teraz walka o odzyskanie tytułu.

Katarzyna Pawłowska: Wiadomo, że łatwiej jest walczyć, atakować niż się bronić, dlatego ja tak do tego podchodzę.

KK: Zawsze pewnie żałowała Pani tego, że scratch, w którym odnosi Pani największe sukcesy nie wszedł do tej rodziny olimpijskiej.

KP: Oczywiście, że tak. Myślę, że byłoby to duże urozmaicenie i bardziej spodobałoby się to publiczności.

KK: O tyle ważne są te mistrzostwa, że to jest jedna z ważniejszych kwalifikacji olimpijskich.

KP: Matematycznie za mistrzostwa świata są większe punkty niż za Puchary Świata i mistrzostwa Europy, także tych punktów można zgarnąć dość sporo jeśli pójdzie wszystko po naszej myśli, a mam nadzieję, że zakwalifikujemy się w ósemkę i będziemy walczyły o jak najlepsze pozycje.

KK: To w wyścigu drużynowym. Jak to zgrupowanie na Teneryfie?

KP: Pod znakiem ciężkiej pracy. Dwa tygodnie podzielone na mikrocykle. Na początku pracowałyśmy nad wytrzymałością, potem weszłyśmy na tak zwaną "szybką nogę", żeby ją rozkręcić, przygotować do tego wysiłku na torze. Zrobiłyśmy solidny podkład i mam nadzieję, że wszystko będzie teraz dobrze.

REKLAMA

KK: Edyta Jasińska. Atmosfera w drużynie jest naprawdę znakomita.

Edyta Jasińska: Dużo w tym pracy. Znamy się praktycznie w większości sześć lat i musimy dużo się starać, żeby wszystko było w harmonii. Jest to istotne, aby osiągnąć zamierzony wynik. Celujemy w ósemkę, albo i wyżej. Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowane. Teraz to jest kwestia tylko drobnych szlifów.

KK: Wyścig drużynowy na torze kolarskim przypomina wyścigi panczenistek. Chciałoby się, żebyście stały się tak rozpoznawalne jak nasze dziewczyny w panczenach. Pewnie tego też sobie życzycie. Proszę powiedzieć jak wygląda ta współpraca w wyścigu między wami.

EJ: U kobiet jest tak, że ktoś może być bardzo pewnym elementem, ale tego konkretnego dnia okaże się, że to ktoś inny jest bardziej pewnym, więc ważne jest to żeby szybko reagować, współpracować. Jak trzeba - dać dłuższą zmianę, jak trzeba - dać krótszą, żeby utrzymać prędkość rundy, żeby drużyna dojechała, żeby się rozumieć bez słów.

KK: Małgorzata Wojtyra. Pani wystartuje w dwóch konkurencjach - w wyścigu drużynowym i w omnium, w którym odnosiła Pani tyle sukcesów.

Małgorzata Wojtyra: Wystartuje w dwóch olimpijskich konkurencjach. Będziemy walczyć o jak najwyższe miejsce w drużynie. Wiadomo, że chciałoby się chociaż powtórzyć wynik z zeszłego roku jakim było czwarte miejsce. Jeśli chodzi o omnium to też chciałbym się zaprezentować z jak najlepszej strony.

KK: Ten tor we Francji to obiekt, na którym większość zawodników wystartuje po raz pierwszy. Czy to ma znaczenie?

MW: Myślę, że każdy tor jest w jakiś sposób podobny. Różni się tak naprawdę szybkością, a to można wybadać na treningach poprzedzających start. Wiadomo, że jak chodzi o konkurencje czasowe to jest to też kwestia techniki - jaki obrót włożyć, bo to też jest ważne. Ale tak naprawdę to każdy jedzie "maksa" i tor to jest tylko taki dodatek. Tor jest dla każdego taki sam i tylko pytanie jak każdy zawodnik może na nim pojechać. Wiadomo, że liczy się technika jeśli chodzi o wyścigi drużynowe, ale to da się w większym stopniu na treningach wypracować. Mamy tych treningów trzy więc wszystko da się tam wybadać.

REKLAMA

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej