Strajk sparaliżował wymiar sprawiedliwości na Słowacji

Jednodniowy strajk ostrzegawczy miał zwrócić uwagę władz ma postulaty pracowników sądów. Domagają się podwyżek i lepszych warunków pracy. W razie niespełnienia ich żądań strajkujący grożą rządowi trzydniową akcją protestacyjną.

2015-02-19, 17:40

Strajk sparaliżował wymiar sprawiedliwości na Słowacji
zdjęcie ilustracyjne. Foto: Glow Images/East News

W strajku wzięło udział ponad 3,7 tys. osób, czyli ok. 98 proc. pracowników wszystkich sądów powiatowych, okręgowych i innych, od asystentów sędziego i protokolantów po wyższych rangą pracowników sądowych i mediatorów.

Setki zaplanowanych na czwartek rozpraw w całym kraju trzeba było przesunąć na późniejszy termin, a w wielu sądach pracowali tylko sędziowie. Prawo słowackie zakazuje im strajkowania, jednak stowarzyszenia sędziowskie poparły protestujących.

Uczestnicy strajku domagają się od rządu wyższych wynagrodzeń, lepszego wyposażenia sądów oraz zwiększenia o jedną czwartą wydatków na sądownictwo, które ich zdaniem cierpi na "chroniczne niedofinansowanie".

Pracownicy sądów skarżą się na przepracowanie i wskazują, że jak na stosunki słowackie ich wynagrodzenia są od lat bardzo niskie. Pensja startującego w zawodzie asystenta sędziego wynosi obecnie ok. 430 euro, a wyższego rangą pracownika sądu z wykształceniem wyższym - 640 euro, przy średniej krajowej wysokości ok. 800 euro.

REKLAMA

Minister sprawiedliwości Tomasz Borec zapewnił, że respektuje prawo protestujących do strajku, a jego resort i związkowcy mają te same cele, ale rozbieżne "wizje ich realizacji". Szefowa związków zawodowych pracowników wymiaru sprawiedliwości Marta Borzkova zaznaczyła w odpowiedzi, że dotychczasowe próby osiągnięcia porozumienia kończyły się fiaskiem, a władze oferowały jedynie "puste obietnice".

Strajkujący zapowiedzieli, że w razie niespełnienia ich postulatów zorganizowany zostanie trzydniowy strajk.

PAP/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej