Papież w pełni popiera dobrą spółdzielczość

Zwracając się do delegacji włoskich spółdzielców papież powiedział, że obecnie zwyczajem jest sytuacja, w której gdy ktoś szuka pracy, idzie do firmy, która oferuje 600 euro miesięcznie za 11 godzin pracy dziennie, a gdy komuś to się nie podoba, mówią mu żeby sobie poszedł. Głód sprawia, że przyjmuje się pracę słabo płatną, także na czarno - zauważył papież. Podał przykład zatrudniania pomocy domowych, które często nie mają odłożonych żadnych środków na emeryturę. Franciszek mówił też, że często pracodawcy chcą zatrudniać jedynie młodych ludzi.

Zobacz serwis specjalny Papież Franciszek >>>

Papież zwrócił uwagę na dramatycznie wysoki poziom bezrobocia w niektórych krajach Europy i dodał, że wpływa to destrukcyjnie na ludzkie nadzieje. Przypomniał, że właścicielom wielu przeżywających trudności firm bardziej opłaca się pozwolić im upaść niż je ratować. Następnie Franciszek wskazał metodę ratowania takich upadających firm poprzez tzw. wykup pracowniczy. Wyznał, że kibicuje takim inicjatywom. Oświadczył też, że autentyczna spółdzielczość pełni ważne funkcje społeczne, a w – jak to ujął – podstępnym morzu globalnej gospodarki powinna ona krzewić gospodarkę uczciwą i ozdrowieńczą.

Jednocześnie wyraził irytację tym, że nierzadko uprawia się marketing bez wychodzenia z fatalnego kręgu egoizmu ludzi i firm. Nie szczędził mocnych słów oszukańczym praktykom części spółdzielni, które mamią ludzi dobrą nazwą, ale robią to tylko dla zysku. Podkreślił, że spółdzielnie, oparte na ideach sprawiedliwości społecznej, muszą być motorem rozwoju lokalnych społeczności.

PAP/jż

REKLAMA