Premier League: Fabiański bohaterem Swansea. Bramkarz na Irlandię?

Łukasz Fabiański został bohaterem Swansea w wyjazdowym spotkaniu z Burnley. "Łabędzie" wygrały 1:0, a brytyjskie media doceniły świetny występ Polaka. Wszystko wskazuje na to, że golkiper nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w walce o miejsce w reprezentacji Polski.

2015-03-01, 13:00

Premier League: Fabiański bohaterem Swansea. Bramkarz na Irlandię?
Łukasz Fabiański po podpisaniu kontraktu ze Swansea. Foto: Printscreen z www.swanseacity.net

Walijski zespół występujący w Premier League notuje bardzo dobry sezon, a Polak jest jego solidnym punktem. "Łabędzie" zajmują w lidze 8. pozycję, są tuż za plecami drużyn bijących się o czołową czwórkę, która daje szansę na grę w Lidze Mistrzów.

Choć możliwości Swansea trudno porównywać z zespołami takimi jak Liverpool, Manchester United, Arsenal, Tottenham czy Southampton (nie wspominając już o Chelsea i Manchesterze City), drużyna nie przestaje zaskakiwać i konsekwentnie gromadzi punkty.

Wśród piłkarzy "Łabędzi" nie znajdziemy wielkich gwiazd czy wyjątkowo głośnych nazwisk, jednak w ich przypadku widać, że stanowią drużynę.

Zimą trener Garry Monk stracił swojego najlepszego strzelca, Wilfrieda Bony'ego, który za blisko 30 milionów funtów dołączył do Manchesteru City. Póki co jego nieobecność nie ma jednak większego wpływu na postawę drużyny.

REKLAMA

W bramce Swansea niekwestionowanym numerem jeden jest Łukasz Fabiański. Polak wielokrotnie ratował swój zespół w trudnych sytuacjach i dobre miejsce  w tabeli jest w dużej mierze także jego zasługą.

Od początku sezonu rozegrał 26 na 27 możliwych spotkań (w jednym pauzował za czerwoną kartkę). Stracił w nich co prawda 31 bramek, jednak aż 10 razy zachowywał czyste konto. Daje mu to pod tym względem 3. miejsce w lidze.

Wyprzedzają go jedynie rewelacyjny Fraser Forster z Southampton i Ben Foster z WBA. Tyle samo ma ich Simon Mignolet z Liverpoolu.

W ubiegłym tygodniu piłkarze Swansea sensacyjnie wygrali z Manchesterem United 2:1, a w sobotę wygrali na wyjeździe z broniącym się przed spadkiem Burnley.

REKLAMA

Fabiański po raz kolejny w tym sezonie był nie do pokonania, a obrona strzału Sama Vokesa z końcówki spotkania była ozdobą tego meczu i zadecydowała o 3 punktach, które "Łabędzie" wywiozły z trudnego terenu.

Polski bramkarz został wybrany graczem tego meczu, a brytyjskie media nagrodziły go wysokimi ocenami.

Tym samym "Fabian" daje Adamowi Nawałce jasny sygnał, że może na niego liczyć w zbliżającym się spotkaniu z Irlandią w eliminacjach do Euro 2016. Selekcjoner może poważnie zastanawiać się, na kogo postawić w meczach o bardzo ważne punkty dla reprezentacji.

Fabiański przegrywał rywalizację z Wojciechem Szczęsnym w Arsenalu, choć trzeba przyznać, że duży wpływ na to miały kontuzje, które trapiły starszego bramkarza. Kiedy dostawał szansę, nie zawodził.

REKLAMA

Teraz w Swansea odnalazł właściwy rytm i formę. Może nie bronić spektakularnie, ale Anglicy podkreślają, że jest niezwykle solidny - jedyny słabszy występ zaliczył w meczu z Liverpoolem, lecz nawet wtedy jego kuriozalny błąd nie wydawał się być rozstrzygający dla losów spotkania.

Odejście z "Kanonierów" do Swansea okazało się świetnym rozwiązaniem i może być sposobem na powrót do reprezentacyjnej bramki. Wojciech Szczęsny w ostatnim czasie stracił zaufanie Arsene'a Wengera i siedzi na ławce rezerwowych (inna sprawa, że David Ospina w ostatnich spotkaniach nie daje zespołowi "czegoś ekstra" i media spekulują, że francuski menedżer może dać Polakowi szansę powrotu).

Na zapleczu angielskiej ekstraklasy z dobrej strony pokazuje się Artur Boruc, będący w reprezentacji drugim golkiperem. W Hiszpanii do formy wydaje się wracać Przemysław Tytoń, który zaliczył w ostatnim czasie kilka spektakularnych występów.

Premier League: Artur Boruc walczy z Bournemouth o powrót do elity

Czy Adam Nawałka będzie miał ból głowy z obsadą pozycji bramkarza? Sytuacja nie wygląda jak na razie dramatycznie, a stabilna forma i dobre występy Polaka na wyspach cieszą. Choć Fabiański nie jest widoczny, to jednak jego pewne miejsce w drużynie i solidność na pewno będą mocnymi argumentami.

REKLAMA

Jeśli Szczęsny nie wróci w najbliższym czasie do gry, może mieć problem z grą w kadrze.

Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej