Budowa gazoportu w Świnoujściu. Negatywny raport NIK
„Niewłaściwa realizacja zadań przez spółki Gaz-System oraz Polskie LNG i nieskuteczny nadzór ministerstw sprawiły m.in., że wciąż nie uruchomiono gazoportu w Świnoujściu, który miał być gotowy latem 2014 r.” - ocenia w raporcie NIK. Terminal będzie gotów w tym roku - zapewnia rząd.
2015-03-02, 15:27
Posłuchaj
Chodzi o terminal regazyfikacyjny skroplonego gazu ziemnego w Świnoujściu, który według pierwotnie ustalonego terminu miał zostać oddany do użytkowania na koniec czerwca 2014 r. Rząd zapewnia, że terminal będzie gotowy w tym roku.
Doradca premiera o gazoporcie
Odnosząc się do informacji w mediach, iż MSP chciało utajnienia raportu NIK, Kierwiński stwierdził, iż "jeżeli są jakieś wątpliwości co do współpracy z wykonawcą - a są - i sprawa może gdzieś tam docelowo skończyć się w jakimś arbitrażu, to myślę, że lepiej, aby taki raport był rzeczywiście niejawny. Ale różnego rodzaju spory z wykonawcą nie zmieniają tego, że jest obowiązujący kontrakt i ten kontrakt musi być przez wykonawcę zakończony w terminie. (...) Trzymamy się wersji, że będzie to na pewno w tym roku" - zaznaczył szef gabinetu politycznego premier Kopacz.
„Brak skuteczności”
Najwyższa Izba Kontroli w opublikowanym w poniedziałek raporcie negatywnie oceniła "brak skuteczności w osiągnięciu zaplanowanego (...) terminu" realizacji gazoportu.
REKLAMA
"Opóźnienia w realizacji inwestycji terminalu w Świnoujściu przesuwają termin rozpoczęcia odbioru dostaw gazu LNG z Kataru oraz rodzą ryzyko utraty środków UE, wykorzystanych do współfinansowania inwestycji" - napisano w raporcie NIK. Przekroczenie planowanego terminu odsunęło w czasie możliwość dywersyfikacji dostaw gazu poprzez umożliwienie dostaw do Polski gazu skroplonego i może też spowodować konsekwencje finansowe dla PLNG oraz PGNiG SA - dodała Izba.
Jak przypominał NIK, który przedstawiał wyniki kontroli z lat 2009-2014, inwestycja terminal w Świnoujściu została zainicjowana na podstawie uchwały Rady Ministrów w roku 2006, ale do roku 2009 nie podjęto skutecznie prac legislacyjnych, by zlikwidować bariery uniemożliwiające jej szybką realizację.
- Opóźniło to rozpoczęcie poszczególnych działań organizacyjnych i inwestycyjnych oraz miało wpływ na skrócenie czasu na wykonanie inwestycji - oceniono.
Na te opóźnienia nałożyła się - jak stwierdziła kontrola Izby - niezgodna z harmonogramem realizacja zadań inwestycyjnych przez spółki Gaz-System oraz PLNG. Jak napisano, na poszczególnych etapach przedsięwzięcia oraz w większości składających się na nie zadań, wystąpiły nieprawidłowości skutkujące opóźnieniami w wykonaniu poszczególnych prac i w konsekwencji opóźnieniem terminu zakończenia całej inwestycji.
REKLAMA
Przyczyny opóźnień
Raport stwierdził przy tym, że "dwa z czterech zadań inwestycyjnych (terminal LNG oraz gazociąg Świnoujście-Szczecin) zostały opóźnione w istotnym stopniu". Kolejną przyczyną opóźnień było także według NIK występowanie przez Transportowy Dozór Techniczny (TDT) w podwójnej roli przy realizacji inwestycji, co stwarzało sytuację konfliktu interesów. TDT działał bowiem zarówno jako jednostka notyfikowana, dokonująca na podstawie umowy cywilnej z generalnym realizatorem inwestycji oceny zgodności urządzeń z wymaganiami technicznymi, oraz jako państwowa jednostka inspekcyjna, wykonująca zadania w zakresie ustawowego dozoru technicznego.
W ocenie NIK, "występowanie Transportowego Dozoru Technicznego w tej podwójnej roli rodziło sytuację konfliktu interesów, zwłaszcza w sytuacji sporu sądowego pomiędzy Transportowym Dozorem Technicznym a Generalnym Realizatorem Inwestycji - o sposób realizacji umowy cywilnej."
Co więcej, jak oceniła NIK, "ministrowie nadzorujący inwestycję nie potrafili doprowadzić do zakończenia przedłużającego się sporu o zakres kompetencji nadzoru technicznego nad budową terminalu LNG między generalnym realizatorem inwestycji a Transportowym Dozorem Technicznym, co prowadziło do dalszych opóźnień."
Krytyka nadzoru
Raport Izby krytycznie odniósł się do nadzoru sprawowanego przez ministrów nad całą inwestycją. "Minister SP, zgodnie z przepisami ustawy o terminalu LNG, sprawował nadzór nad przebiegiem inwestycji. Minister SP uzyskiwał niezbędne informacje o postępie prac oraz o problemach występujących w trakcie ich realizacji, aczkolwiek podjęte przez niego działania nie zawsze były realizowane z należytą starannością i skutecznością" - napisano w podsumowaniu kontroli.
REKLAMA
Ministerstwo Skarbu Państwa w swoim stanowisku do raportu NIK napisało, że stan realizacji projektu "nie ma wpływu na stabilność oraz ciągłość dostaw gazu do krajowych odbiorców", a "działania podjęte przez PGNiG S.A. pod nadzorem MSP (...) doprowadziły do podpisania w listopadzie 2014 r. porozumienia z dostawcą LNG, katarską spółką Qatargas, które znacznie ogranicza ryzyko ponoszenia przez polską spółkę kosztów związanych z brakiem możliwości odbioru LNG w Świnoujściu do 1 stycznia 2015 r."
MSP napisało także, iż "podejmowało wszelkie niezbędne kroki w celu realizacji w ramach posiadanych od sierpnia 2008 r. kompetencji w tym zakresie", m.in. podjęło działania mające na celu skuteczne monitorowanie przygotowań do uruchomienia terminalu i zapobieżenie powstaniu ewentualnych dodatkowych opóźnień. Zaznaczono, że MSP nie mógł ingerować w spór pomiędzy generalnym realizatorem inwestycji i Transportowego Dozoru Technicznego, gdyż "aktywność MSP na ówczesnym etapie konfliktu mogłaby zostać potraktowana jako nieuzasadniona ingerencja, a w przyszłości mogłaby być wykorzystana w ewentualnym arbitrażu przeciwko Polsce."
pp/PAP/IAR
REKLAMA