Kontrakty Terytorialne: zawarte w nich inwestycje łatwiej otrzymają pieniądze z UE
Wspólna odpowiedzialność rządu i samorządów za rozwój regionów w Polsce to główny cel Kontraktów Terytorialnych - mówił w środę w Sejmie wiceszef MIR Zbigniew Rynasiewicz. Dodał, że inwestycje w nich zawarte będą premiowane w konkursach o dofinansowanie unijne.
2015-03-04, 13:53
Kolejne stacje metra w stolicy, a w innych regionach autostrady, linie kolejowe i energetyczne - to niektóre z wartych dziesiątki miliardów złotych inwestycji, które będą realizowane w latach 2014-2020 w ramach Kontraktów Terytorialnych. To umowy zawarte pomiędzy rządem a samorządami ws. finansowania kluczowych przedsięwzięć w regionach.
W Sejmie Rynasiewicz przedstawił, na wniosek klubu PO, informację bieżącą ws. kontraktów terytorialnych zawartych przez MIR z samorządami wojewódzkimi.
Koordynacja polityki rozwoju pomiędzy rządem a samorządem
Wcześniej przedstawiciel wnioskodawców Marek Łapiński (PO) wyjaśniał, że Kontrakt Terytorialny to "narzędzie, które koordynuje politykę rozwoju pomiędzy rządem a samorządem i wskazuje inwestycje realizowane w województwach z wykorzystaniem środków europejskich, rządowych oraz regionalnych". Ocenił, że z sukcesem zakończył się "trudny proces" negocjacji Kontraktów Terytorialnych.
Łapiński zwrócił uwagę, że samorządy województw zabiegały głównie o zrealizowanie przez rząd dróg ekspresowych, ale także dużych inwestycji kolejowych.
Łapiński przypomniał, że umowy te, zawarte pomiędzy rządem a samorządami, opiewają łącznie na ponad 400 mld zł. Dodał, że są to zarówno pieniądze unijne, jak i krajowe.
Zwiększy się rola regionów
Wiceszef MIR podkreślił z kolei, że dzięki kontraktom zwiększy się rola regionów w kreowanie polityki rozwoju. Jak mówił, w nowej perspektywie unijnej ponad 40 proc. pieniędzy z polityki spójności będzie w dyspozycji samorządów, czyli ponad 31 mld euro. Chodzi - jak mówił - o tworzenie "wspólnej odpowiedzialności rządu i samorządów terytorialnych za właściwy rozwój poszczególnych regionów w Polsce".
- Kontrakty mają charakter ramowy. Wynika to w dużej mierze z faktu, iż szczegółowy zakres oraz koszty wielu inwestycji w momencie ich zawarcia nie były jeszcze znane - wyjaśnił. Wówczas - jak mówił - projekty były w fazie przygotowawczej lub koncepcyjnej. Dodatkowo wtedy nie było jeszcze decyzji Komisji Europejskiej zatwierdzającej regionalne programy operacyjne (RPO), czyli plany wydawania unijnych pieniędzy w latach 2014-2020 dla województw.
Rynasiewicz dodał, że "fakt ujęcia danego przedsięwzięcia w kontrakcie jest premiowany w konkursach" (o dofinansowanie unijne - przyp. red.).
Kluczowa teraz jest kwestia pieniędzy z budżetu państwa
Środki z budżetu państwa będą wspierały przedsięwzięcia z Europejskiego Funduszu Społecznego
Jak mówił, kluczowa teraz jest kwestia pieniędzy z budżetu państwa na realizację regionalnych programów operacyjnych na lata 2014-2020. Wyjaśnił, że środki z budżetu państwa będą wspierały przedsięwzięcia z Europejskiego Funduszu Społecznego, inwestycje rewitalizacyjne, finansowane z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz inne projekty realizowane w ramach RPO.
Poinformował, że zapotrzebowanie na pieniądze z budżetu państwa na finansowanie wkładu krajowego w ramach RPO w latach 2014-2020 jest szacowane na ok. 1 mld 400 mln euro.
Na lata 2014-2020 Polska ma do wykorzystania 82,5 mld euro z unijnej polityki spójności. To więcej niż w poprzedniej perspektywie 2007-2013. Wówczas było to ok. 68 mld euro.
PAP, awi
REKLAMA