Korea Południowa: atak na amerykańskiego ambasadora w Seulu. Zarzut dla 55-latka
Zarzut usiłowania morderstwa usłyszał 55-letni obywatel Korei Południowej Kim Ki-jong, który w Seulu zaatakował nożem i ciężko zranił ambasadora USA w tym kraju Marka Lipperta.
2015-03-06, 14:06
Posłuchaj
Ambasador USA w Korei Południowej został w czwartek zaatakowany i zraniony przez uzbrojonego napastnika. Do ataku doszło rano w siedzibie Instytutu Kultury w centrum Seulu, gdzie podczas śniadania Lippert miał wygłosić prelekcję. Napastnik zaatakował Lipperta ostrym przedmiotem; według niektórych mediów był to nóż z długim ostrzem, według innych - była to żyletka.
- Ten człowiek nagle wyłonił się z grona publiczności, gdy śniadanie się zaczęło. Ludzie próbowali go zatrzymać, ale wszystko działo się zbyt szybko - powiedział jeden ze świadków. Podczas ataku napastnik wykrzykiwał m.in., że oba państwa koreańskie powinny się zjednoczyć.
Źródło: CNN Newsource/x-news
REKLAMA
Amerykański dyplomata przebywa obecnie w szpitalu w Seulu, założono mu na twarz 80 szwów. Jego życiu obecnie nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.
Źródło: ENEX/x-news
42-letni Lippert objął placówkę w Seulu w ubiegłym roku. USA ostro potępiły atak na swego ambasadora. Prezydent Barack Obama zadzwonił do Lipperta i życzył mu szybkiego powrotu do zdrowia. Zamach na dyplomatę potępiła także prezydent Korei Południowej Park Geun Hie, określając incydent jako "atak na sojusz amerykańsko-południowokoreański".
REKLAMA
PAP/aj
REKLAMA