BOR tłumaczy się z incydentu w Rzeszowie: nie było kneblowania
W trakcie spotkania Bronisława Komorowskiego w budynku Uniwersytetu Rzeszowskiego w pewnym momencie zaczął krzyczeć jeden z mężczyzn, który usiłował dostać się na salę.
2015-03-14, 13:54
Posłuchaj
- Interweniowali funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu - tłumaczy rzecznik tej formacji, Dariusz Aleksandrowicz
Biuro Ochrony Rządu twierdzi, że mężczyzna chciał wbiec na spotkanie z prezydentem, ale nie miał ani dokumentów, ani akredytacji. Nie chciał się też poddać kontroli pirotechnicznej i dlatego został zatrzymany.
Fragment interwencji nagrał dziennikarz Radia Rzeszów. Na filmiku widać szarpaninę. W pewnym momencie ochrona wykonuje ruch przypominający zaklejanie ust krzyczącemu taśmą.
REKLAMA
Polskie Radio Rzeszów/youtube.com
- Nie było kneblowania - odpowiada Dariusz Aleksandrowicz. Dodaje też, że całe zajście w tej chwili drobiazgowo wyjaśnia rzeszowska policja. - Nie było mowy o zaklejaniu ust taśmą, a to co widać na filmie to jedynie ręka funkcjonariusza - mówi rzecznik BOR.
W trakcie wizyty na Podkarpaciu, w auli rzeszowskiej uczelni prezydent Bronisław Komorowski podpisał projekt ustawy zmieniającej prawo w zakresie wspierania innowacyjności.
REKLAMA
TVP/x-news
IAR,kh
REKLAMA