Prezydent Egiptu: powstaną wspólne arabskie siły wojskowe

- Arabscy przywódcy zdecydowali o utworzeniu połączonych sił wojskowych - poinformował prezydent Egiptu Abdel Fattah al-Sisi w drugim dniu szczytu Ligi Państw Arabskich w Szarm el-Szejk.

2015-03-29, 15:17

Prezydent Egiptu: powstaną wspólne arabskie siły wojskowe

Arabskie siły militarne mają powstać w kwietniu. Udział w nich ma być dobrowolny. Według mediów w skład tych sił wejdą elitarne oddziały w liczbie 40 tys. ludzi. Wspólna formacja to odpowiedź na rosnące zagrożenie w regionie, takie jak ataki rebeliantów w Jemenie i Libii oraz dżihadyści z Państwa Islamskiego.
Najprawdopodobniej trzonem wspólnych sił będzie Egipt, dysponujący najliczniejszą i jedną z najlepiej wyposażonych armii w regionie. Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie zapewne zaoferują zaawansowane wyposażenie, zwłaszcza samoloty. Prawdopodobnie zaangażowane zostaną także wysoko cenione elitarne jednostki armii jordańskiej.
Naloty na Jemen
Od czwartku samoloty arabskiej koalicji, kierowanej przez Arabię Saudyjską, w ramach akcji "Ostateczna Burza" atakują stanowiska rebeliantów w Jemenie. W niedzielę w wyniku nalotu zniszczony został pas startowym międzynarodowego lotniska w stolicy Jemenu - Sanie. Wcześniej zbombardowano m.in. bazę wojskową, z której bojownicy z ugrupowania Huti wynieśli rakiety dalekiego zasięgu.
W sobotę wieczorem rzecznik saudyjskiego ministerstwa obrony Ahmed Assiri przekazał, że koalicja zniszczyła większość pocisków balistycznych, które bojownicy odebrali armii. Saudyjskie okręty ewakuowały też personel dyplomatyczny z zagrożonego Adenu. W trakcie operacji "Huragan" z miasta uciekło 86 pracowników placówek dyplomatycznych.
Nabil al-Arabi zapowiedział w niedzielę, że ofensywa w Jemenie będzie trwała do czasu, aż Huti złożą broń i wycofają się z terenów, które opanowali. Wcześniej król Arabii Saudyjskiej Salman as-Saud oznajmił, że "operacja zbrojna w Jemenie będzie kontynuowana, dopóki w kraju nie zapanuje stabilność i bezpieczeństwo".
Walka o władzę w Jemenie
W Jemenie trwa walka o władzę między prezydentem Abdem Rabbuhem Mansurem Hadim a szyickim ugrupowaniem Huti, które jest sprzymierzone z byłym przywódcą Alim Abdem Allahem Salihem. Salih rządził Jemenem przez 22 lata. Stanowisko stracił w 2012 roku w wyniku rewolty społecznej. Nowym szefem państwa został Hadi. W styczniu 2015 roku doszło do ofensywy Huti na Sanę. Rebelianci wymusili na Hadim deklarację zrzeczenia się prezydentury. W efekcie prezydent uciekł ze stolicy do Adenu.
W połowie tygodnia pojawiły się informacje, że w kierunku Adenu jedzie konwój składający się z czołgów i wojskowych ciężarówek. Huti dotarli do obrzeży nadmorskiego miasta. Opanowali m.in. bazę lotniczą Al-Anad, położoną 50 km na północ od Adenu. W samym mieście doszło do starć. W związku z sytuacją jemeński szef państwa przeniósł się do Rijadu.
IAR, PAP, kk







Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej