Final Four. Wlazły: nasza gra nie wystarczyła do tego, żeby zdobyć medal

W meczu o brązowy medal Ligi Mistrzów siatkarzy PGE Skra Bełchatów przegrała 2:3 z Berlin Recycling Volleys. Zawodnicy polskiego zespołu przyznali, że porażka z Niemcami to konsekwencja słabszej formy w ostatnim czasie.

2015-03-29, 17:44

Final Four. Wlazły: nasza gra nie wystarczyła do tego, żeby zdobyć medal
Mariusz Wlazły i Karol Kłos ze Skry Bełchatów próbują blokować Roberta Kromma z niemieckiego Berlin Volleys. Foto: PAP/EPA/Lukas Schulze

Posłuchaj

Cezary Gurjew o czwartym miejscu Skry Bełchatów w turnieju Final Four (PR1)
+
Dodaj do playlisty

Po przegranym przez PGE Skrę Bełchatów 2:3 meczu z Berlin Recycling Volleys o brązowy medal Ligi Mistrzów powiedzieli:

Scott Touzinski (Berlin Recycling Volleys): Ciężko pracowaliśmy na osiągnięcie tego sukcesu. To był najdłuższy i najbardziej wyczerpujący mecz, w jakim grałem od bardzo długiego czasu. Skra to jeden z najlepszych zespołów na świecie, ale nasza wola walki i wsparcie fantastycznych kibiców pozwoliły nam wygrać ten mecz i zdobyć medal. Mamy najlepszych fanów na świecie. Teraz chcemy podzielić się z nimi radością po tym sukcesie. Szkoda tylko, że wczoraj straciliśmy szansę awansu do ścisłego finału. Dzisiaj wróciliśmy jednak do gry i spełniliśmy nasze marzenia o medalu Ligi Mistrzów.

>>>Skra Bełchatów poległa w walce o brąz<<<

Mariusz Wlazły (PGE Skra Bełchatów): Cóż mogę powiedzieć? Na pewno nie był to turniej, który nam wyszedł. Od jakiegoś czasu gramy słabiej, ale mieliśmy nadzieję, że ten turniej pomoże nam się odbudować. Niestety, zajęliśmy czwarte miejsce, co nie jest dla nas satysfakcjonujące. Przyjechaliśmy tu walczyć o medal. Walczyć walczyliśmy, ale nasza gra nie wystarczyła do tego, żeby ten medal zdobyć. Musimy jednak przełknąć gorycz porażki i pracować dalej. Nie chcę tu mówić o naszych problemach zdrowotnych i innych rzeczach, które nam się w tym sezonie przytrafiły. Każdy ma swoje problemy i tyle. Po prostu sezon ułożył się dla nas niewłaściwie i tę jego część gramy niewłaściwie.

REKLAMA

Wojciech Włodarczyk (PGE Skra Bełchatów): Kiepsko zaczęliśmy, potem nam dosyć nieźle szło w następnym secie, potem znowu było kiepsko... Tak ostatnio gramy, że łapiemy falę, idzie nam dobrze a później tracimy cztery, pięć punktów i znowu musimy odrabiać. Tak naprawdę nie gramy swojej gry i było to widać w sobotnim meczu z Resovią i dzisiaj. Ciężko powiedzieć, skąd się to bierze. Jakbyśmy znali odpowiedź na to pytanie, to byśmy zagrali dwa bezbłędne mecze. Fajnie, że dzisiaj pomagali nam też kibice Resovii. Nawet jak schodziłem po meczu dostałem od nich brawa. Wielki ukłon i podziękowanie za to. Miejmy nadzieję, że nasi kibice zostaną na finale i odwdzięczą się Resovii, która ma szansę wygrać z Zenitem. Od paru tygodni prezentują się bardzo dobrze, pokonali już w tych rozgrywkach jeden rosyjski zespół, więc mogą też pokonać drugi.

Kacper Piechocki (PGE Skra Bełchatów): Mimo naszej nierównej i nienajlepszej gry zwycięstwo było dzisiaj blisko. Szkoda, że się nie udało. Przyjechaliśmy tu wygrać Ligę Mistrzów, a po wczorajszej porażce chcieliśmy pokazać, że walczymy do końca. Walczyliśmy, ale nie jesteśmy w najwyższej formie i ostatecznie przegraliśmy. Teraz nie możemy sobie pozwolić na odpadnięcie z walki o mistrzostwo Polski. W sobotę mamy ważny mecz z Gdańskiem i na tym się skupiamy.

Źródło: Press Focus/x-news

REKLAMA

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej