Formuła 1: Vettel przywraca Ferrari wiarę w sukcesy

Niemiec Sebastian Vettel wygrał wyścig o Grand Prix Malezji, drugą rundę mistrzostw świata Formuły 1. To jego pierwsze zwycięstwo w barwach teamu Ferrari, do którego przeszedł z Red Bulla po poprzednim sezonie. O odrodzeniu zespołu Ferrari w "Trzeciej Stronie Medalu" mówił Grzegorz Możdżyński, komentator wyścigów F1.

2015-03-30, 12:58

Formuła 1: Vettel przywraca Ferrari wiarę w sukcesy

Posłuchaj

Grzegorz Możdżyński w "Trzeciej Stronie Medalu" mówił o pierwszej wygranej Sebastiana Vettela w barwach Ferrari (Trzecia Strona Medalu/Trójka)
+
Dodaj do playlisty

Drugie miejsce wywalczył broniący tytułu Brytyjczyk Lewis Hamilton, a trzecie Niemiec Nico Rosberg - obaj z zespołu Mercedes GP. Na czwartej pozycji na mecie zameldował się Fin Kimi Raikkonen z Ferrari.

- Wyścig był fantastyczny, mieliśmy dużo akcji i kilka kolizji na początku, działo się dużo, przede wszystkim za sprawą teamu Ferrari. Zespół był w doskonałej formie, Vettel pojechał bezbłędnie i wygrał zasłużenie - mówił Grzegorz Możdżyński, komentator wyścigów Formuły 1.

Dla Vettela było to 40. zwycięstwo w karierze. Pokazało ono, że decyzja o opuszczeniu poprzedniego zespołu była słuszna. Ferrari wygrało po raz pierwszy od 12 maja 2013 roku, gdy wyścig o Grand Prix Hiszpanii wygrał Fernando Alonso.

To, że Ferrari może wrócic do wielkiej formy, pokazywały już przedsezonowe testy. Zwycięstwo teamu w Malezji przełamało dominację Mercedesa GP - Niemiecki team wygrał bowiem osiem ostatnich wyścigów F1, a po raz ostatni poniósł porażkę 24 sierpnia 2014 roku w Grand Prix Belgii, gdzie na najwyższym stopniu podium stanął Australijczyk Daniel Ricciardo z zespołu Red Bull.

REKLAMA

- Dobra forma była w testach przed startem sezonu była obietnicą wygranych i wyścig w Malezji tylko to potwierdził. Oprócz Vettela świetnie jechał też Kimi Raikonnen, który z ostatniego miejsca w stawce po przebitej oponie zakończył wyścig na czwartym miejscu. Gdyby nie kolizja, mógłby walczyć o podium, a jego zwycięstwo byłoby sensacją - przyznał Możdżyński.

Vettel na mecie bardzo cieszył się z długo oczekiwanego zwycięstwa. W poprzednim sezonie ani razu nie stał na najwyższym stopniu podium. W gorszych nastrojach byli kierowcy Mercedesa. Okazało się, że ich przewaga technologiczna, która w sezonie 2014 zaowocowała szesnastoma wygranymi wyścigami, w tym roku może na Vettela nie wystarczyć.

"Numero uno is back, Ferrari is back. Grazie, grazie. Forza Ferrari" - dziękował swojemu zespołowi Vettel po minięciu linii mety.

Następna runda mistrzostw świata F1, wyścig o Grand Prix Chin odbędzie się 12 kwietnia.

REKLAMA

Trzecia strona medalu na antenie Trójki w każdą niedzielę między 17.05 a 19.00.

Źródło: /Foto Olimpik/x-news

ps, PAP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej