Setki tysięcy Polaków gotowych oddać swój szpik kostny

Polska jest na trzecim miejscu w Europie i siódmym na świecie pod względem liczby osób znajdujących się w światowej bazie dawców szpiku (Bone Marrow Donors Worldwide - BMDW). W rejestrze jest 25 mln potencjalnych dawców, z czego ponad 740 tys. to Polacy.

2015-04-04, 16:52

Setki tysięcy Polaków gotowych oddać swój szpik kostny
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Glow Images/East News

Od grudnia 2013 r. polski rejestr potencjalnych dawców szpiku współdziała z rejestrami amerykańskim i europejskim. W 2014 r. jego zasoby przeszukiwano ponad 15 tys. razy - robiły to zarówno ośrodki polskie, jak i zagraniczne z 45 państw: głównie z USA (89,9 proc.), Niemiec, Wielkiej Brytanii, Kanady, Turcji, Francji i Hiszpanii.

Jak podkreśla resort zdrowia, zasoby polskiego rejestru wyróżniają się na tle europejskim z uwagi na młody wiek potencjalnych dawców. Aż 40 proc. z nich nie ukończyło 30. roku życia, a kolejne 37 proc. jest między 30. a 40. rokiem życia.

Dobro wspólne

Dyrektor Krajowego Banku Dawców Szpiku prof. Andrzej Lange powiedział, że z medycznego punktu widzenia efektywność przeszczepienia od młodych dawców jest wyższa niż od starszych. Zaznaczył jednak, że zdarzają się przypadki, gdy dawcą szpiku dla małych dzieci są ich dziadkowie. - Dawstwo szpiku jest bardzo istotną szkołą działania dla dobra wspólnego - zaznaczył Lange.

Prawie 670 tys. potencjalnych dawców szpiku w Polsce zostało zarejestrowanych przez Fundację DKMS (Baza Dawców Komórek Macierzystych Polska). Beata Borzyszkowska z Fundacji DKMS powiedziała, że niektórzy potencjalni dawcy nigdy nie znajdą odpowiedniego biorcy, natomiast inni już po kilku miesiącach od rejestracji dowiadują się, że mogą uratować komuś życie. Od początku 2015 r. już 230 osób zarejestrowanych w bazie fundacji oddało szpik, z czego aż 187 biorców pochodziło spoza Polski.

REKLAMA

Poznać dawcę

Po dwóch latach po przeszczepieniu dawca może poznać biorcę szpiku. Bardzo często dawcy chcą spotkać się z biorcą i upewnić się, że czuje się on dobrze. - Jeżeli tylko prawo na to pozwala, to znaczy biorca nie pochodzi z kraju, którego prawo zabrania takich kontaktów, to my staramy się również umożliwić taki kontakt. Najpierw jest to kontakt listowny, a potem możemy też zorganizować takie spotkanie - zapewniła Borzyszkowska.

pp/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej