Dżihadyści z Państwa Islamskiego już tylko o krok od Damaszku
Nigdy wcześniej fanatycy z Państwa Islamskiego nie byli tak blisko stolicy Syrii. Od siedziby prezydenta Baszara al-Asada dzieli ich zaledwie kilka kilometrów. Zacięte walki trwają w obozie dla uchodźców Jarmuk, na przedmieściach Damaszku.
2015-04-05, 19:20
Posłuchaj
Jak alarmuje ONZ, Państwo Islamskie przejęło już kontrolę nad prawie całym obozem.
Jarmuk został założony w 1948 roku. Mieszkają tam głównie Palestyńczycy, którzy uciekli ze swoich domów po wojnie z Izraelem. ONZ szacuje liczbę mieszkańców obozu na 18 tysięcy.
W środę Państwo Islamskie rozpoczęło atak na ten obóz, gdzie według dżihadystów, znajdują schronienie także bojownicy, przeciwnicy Baszara al-Asada. W ciągu trzech dni Państwo Islamskie zdobyło 90 procent powierzchni Jarmuku.
Syryjska agencja informacyjna SANA podaje, że dżihadyści odcięli mieszkających tam cywilów od pomocy humanitarnej. Ludność pozbawiona jest wody, pożywienia i prądu. Niepotwierdzone oficjalnie informacje mówią, że radykałowie ścięli głowy wielu członkom lokalnych bojówek.
REKLAMA
Ewakuacja cywilów
Rzecznik agencji ONZ zajmującej się uchodźcami poinformował, że z Jarmuk udało się ewakuować 94 osoby, w tym kobiety i dzieci. Nie wiadomo dokładnie, ile osób jest teraz w oblężonym obozie, bo co najmniej kilkaset osób uciekło z niego w ostatnim czasie.
Przedstawiciele władz Autonomii Palestyńskiej wezwali do ewakuacji wszystkich cywilów z Jarmuk. Ich zdaniem, Palestyńczycy płacą dużą cenę w syryjskim konflikcie. W trwającej od 2011 roku wojnie domowej w tym kraju zginęło 220 tysięcy ludzi, a miliony straciło domy.
Sytuację pogarsza radykalizm Państwa Islamskiego. Od czasu, gdy w ubiegłym roku fanatycy z IS opanowali tereny w Syrii i w Iraku, z ich rąk zginęły setki osób, które nie chciały złożyć przysięgi posłuszeństwa samozwańczemu kalifowi. Radykałowie są oskarżani o czystki etniczne, torturowanie cywilów i sprzedawanie kobiet na targach niewolników.
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>
REKLAMA
IAR/iz
REKLAMA