Zamieszanie wokół tablic upamiętniających ofiary katastrofy smoleńskiej
W 5. rocznicę katastrofy smoleńskiej odsłonięto wiele nowych tablic i pomników, upamiętniających to wydarzenie. Niektóre z nich wywołują konsternację.
2015-04-11, 20:05
Posłuchaj
Jednym z problematycznych miejsc pamięci jest to w Kościerzynie. Na pamiątkowej tablicy w tym mieście w gablotce umieszczono kawałek prezydenckiego samolotu, który rozbił się przed pięcioma laty. Przywiózł go ze Smoleńska jeden z mieszkańców Kościerzyny. Tablicę odsłonięto w piątek. Sprawą zajmie się Naczelna Prokuratura Wojskowa. Zbada pochodzenie tego przedmiotu i określi jego wartość dowodową dla prowadzonego śledztwa. - To śmieszne, że z tego robi się taką aferę - mówi Radiu Gdańsk pomysłodawca pomnika w Kościerzynie - Kazimierz Maszk. Tłumaczy, że osoba która w zeszłym roku znalazła fragment samolotu w pniu brzozy, działała w dobrej wierze.
Władze miasta także nie mają sobie nic do zarzucenia. Jak mówi asystent burmistrza Jacek Konkol nie była to uroczystość samorządowa, ale lokalne władze wzięły udział w uroczystościach, by uczcić ofiary katastrofy z 2010 roku.
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
Fragment Tupolewa ma wymiary 5 na 10 centymetrów. Na tablicy poświęconej ofiarom katastrofy w Kościerzynie umieszczono także drugą małą gablotkę. W niej jest ziemia, którą przywieziono ze Smoleńska.
W piątek odsłonięto także tablicę pamiątkową na ścianie kościoła pw. św. Antoniego w Ostrowie Wielkopolskim. Poświęcona jest ona parze prezydenckiej - Lechowi i Marii Kaczyńskim oraz innym ofiarom katastrofy smoleńskiej. Po odsłonięciu zapadła konsternacja, ponieważ okazało się, że w tekście zamieszczonym na tablicy w słowie "hołd" zrobiono błąd ortograficzny.
Sponsorem tablicy jest osoba prywatna. Nie wiadomo na razie, co stanie się z niepoprawnym napisem.
REKLAMA
IAR, PAP, bk
REKLAMA