Stanisław Kociołek ponownie stanie przed sądem
Sąd Najwyższy orzekł, że wicepremier Stanisław Kociołek ponownie stanie przed sądem za „sprawstwo kierownicze” masakry robotników w 1970 roku. Orzeczenie skomentował w Polskim Radiu 24 prof. Jerzy Eisler z Instytutu Pamięci Narodowej.
2015-04-16, 17:04
Posłuchaj
Prof. Jerzy Eisler zwrócił uwagę, że Stanisław Kociołek podczas protestów w roku 1970 cały czas opowiadał się za rozwiązaniem politycznym, a nie siłowym.
– Jako człowiek, który poświęcił 20 lat na badanie wydarzeń Grudnia ’70, uważam, że Stanisław Kociołek był wówczas tym działaczem partyjnym, który przez cały czas opowiadał się za rozwiązaniami politycznymi. Tym, który domagał się nowych czołgów, jednostek wojskowych i milicji na Wybrzeżu, był Zenon Kliszko, najbliższy współpracownik Władysława Gomułki – mówił ekspert IPN.
Gość Polskiego Radia 24 ocenił, że w sprawie Grudnia ’70 Stanisław Kociołek ponosi winę polityczną.
– Stanisław Kociołek w środę 16 grudnia, kiedy bunt właściwie był już spacyfikowany, wzywał w telewizyjnym przemówieniu do powrotu robotników do pracy. Wielu ludzi uważa, że wydarzenia z 17 grudnia były elementem walki politycznej i klasycznym dolewaniem oliwy do ognia. Chyba nie da się ustalić w zgodzie ze standardami prawnymi, czy Kociołek mówi prawdę o swojej niewiedzy odnośnie apelu Zenona Kliszki o zablokowaniu wejścia do Stoczni Gdańskiej – powiedział prof. Jerzy Eisler.
REKLAMA
Więcej o osobie Stanisława Kociołka i Czarnym Czwartku w grudniu 1970 roku w całości rozmowy z prof. Jerzym Eislerem.
Polskie Radio 24/gm
REKLAMA