10-letnia Maja ma złamaną nogę. Porywacz usłyszał kolejny zarzut
Zarzuty uprowadzenia, spowodowania obrażeń ciała i pozbawienia wolności 10-letniej Mai z podszczecińskiego Wołczkowa postawiła Prokuratura Okręgowa w Szczecinie 31-letniemu Adrianowi M. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
2015-04-16, 17:27
Jak poinformował prok. Jacek Powalski, po przeprowadzonych oględzinach sądowo-lekarskich prokurator prowadzący sprawę wydał postanowienie o uzupełnieniu zarzutów wobec M. o zarzut spowodowania obrażeń ciała dziewczynki.
U poszkodowanej stwierdzono złamanie lewej kości piszczelowej - dodał.
Wniosek o areszt
Powalski poinformował również, że prokurator skierował wniosek do sądu o aresztowanie mężczyzny na 14 dni liczonych od przekazania go stronie polskiej. Taki wniosek o areszt jest konieczny, by móc przeprowadzić procedurę związaną z Europejskim Nakazem Aresztowania - tłumaczy.
Prok. Powalski przekazał też informacje, które strona polska otrzymała od strony niemieckiej. Według nich M. ma być przesłuchany jeszcze w czwartek przez sąd niemiecki, który ma także podjąć decyzję o trybie przekazania mężczyzny stronie polskiej.
(Źródło: TVP/x-news)
M. to obywatel Polski, który popełnił przestępstwo na terenie Polski, w związku z czym powinien być wydany Polsce - dodał prokurator.
Jednocześnie szczecińska prokuratura szykuje wniosek do niemieckiej o udzielenie pomocy prawnej, a co za tym idzie, przekazanie zebranych przez stronę niemiecką do tej pory materiałów śledztwa - dodał Powalski.
Prokuratura powołała również biegłego psychologa, który ma orzec, czy dziewczynka może brać udział w czynnościach procesowych.
Wcześniej prokurator wstrzymał procedurę Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA) do czasu ustalenia zakresu obrażeń dziecka i ich ewentualnego związku ze zdarzeniem.
Bez tych czynności oraz uzupełnienia zarzutów, po sprowadzeniu sprawcy do Polski nie można by było pociągnąć go do odpowiedzialności za spowodowanie obrażeń ciała dziecka - wyjaśniał prokurator.
Dziewczynka opuściła już szpital, jednak prawdopodobnie nie wróci do domu rodzinnego - spędzi najbliższy czas u krewnych.
Poszukiwana od wtorku 10-letnia Maja z Wołczkowa pod Szczecinem została odnaleziona w środę na terenie Niemiec. Policja zatrzymała w tej sprawie mężczyznę, który był przy dziewczynce. M. był już notowany za porwanie dziecka w Wlk. Brytanii.
REKLAMA
(Źródło: TVN24/x-news)
10-letnia Maja zaginęła we wtorek około godz. 16.30 w drodze ze szkoły do domu na szczecińskim Bezrzeczu. Na monitoringu z ulicy Jutrzenki, przy której stoi dom dziecka, widać było jak za Mają w uliczkę wjeżdża samochód. Po chwili auto cofnęło się i odjechało w stronę niemieckiej granicy.
Procedura Child Alert
Podczas poszukiwań dziewczynki po raz pierwszy w Polsce uruchomiono Child Alert, stosowany w szczególnych i skomplikowanych przypadkach zaginięcia dzieci. Zakłada on jak najszybsze rozpowszechnianie informacji o zaginionym dziecku.
W akcję poszukiwawczą zaangażowanych było ok. 100 policjantów, Mobilne Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych, bezzałogowy samolot typu dron oraz policyjny śmigłowiec. Polska policja współpracowała w tej sprawie z policją niemiecką ze względu na bliskość granicy.
REKLAMA
System Child Alert uruchamiany jest w szczególnych i skomplikowanych przypadkach zaginięcia dzieci. Zakłada jak najszybsze rozpowszechnianie informacji o zaginionym dziecku. Jak podkreślają policjanci, dotąd w Polsce nie było jeszcze sytuacji, w której istniałyby wszystkie przesłanki do uruchomienia procedury.
Procedura związana z Child Alert wygląda tak, że rodzice, którym zaginęło dziecko, jak najszybciej informują o tym policję, a ta podejmuje decyzję, czy uruchomić system. Dzieje się tak np. w sytuacji, gdy zaginione dziecko jest chore i musi przyjmować leki lub gdy istnieją inne przesłanki świadczące o zagrożeniu jego życia lub zdrowia.
Następnie komunikaty o poszukiwaniach oraz zdjęcia zaginionych dzieci mają być rozpowszechniane - na mocy wcześniej podpisanych porozumień - przez partnerów medialnych. Pojawiają się nie tylko w mediach, ale także w internecie i na nośnikach reklamy zewnętrznej - tablicach i ekranach w autobusach, na przystankach, dworcach, lotniskach, a także na elektronicznych znakach drogowych.
Informacje o zaginięciu Mai pojawiły na stronach KGP, MSW, na różnych portalach internetowych i stronach wielu mediów - telewizji informacyjnych, stacji radiowych, gazet. Rozpowszechniają one specjalny plakat ze zdjęciem dziewczynki, jej rysopisem, specjalnym numerem Child Alert i apelem: "Zadzwoń. Nie działaj sam".
W ramach akcji Child Alert działać zaczęła bezpłatna linia 995, na którą można było zgłaszać informacje mogące mieć znaczenie dla poszukiwań dziewczynki. W ciągu kilku godzin odebrano 220 zgłoszeń, część z nich pomogła w doprowadzeniu do szczęśliwego finału poszukiwań.
REKLAMA
Child Alert funkcjonuje obecnie w 11 krajach europejskich (m.in. w Niemczech, Francji, Holandii, Wielkiej Brytanii i Czechach) oraz na terenie Kanady, Meksyku i Stanów Zjednoczonych. Zdaniem specjalistów statystyki pokazują, że w przypadkach zaginięć, w których program jest wykorzystywany, większość spraw udaje się pozytywnie rozwiązać.
PAP/IAR, to
REKLAMA